Wybrałem się do kina i w sumie nie żałuję.
Podskoczyłem dobre kilkanaście razy - może jestem słaby psychicznie czy coś. Jednak nie można tego filmu nazwać horrorem. Poza momentami kiedy coś wyskakiwało po prostu na ekran, film nie był straszny, nie trzymał w napięciu czy cokolwiek. Rzeczywiście momentami przypominał kino familijne.
Nie był taki zły, do momentu kiedy przyjechała ta ekipa. Wtedy z prawie horroru zmienił się na dobre w przygodowe sci-fi. Przesadzone efekty - ten portal do świata indian, zmarłych oczywiście. Gra aktorska powalała momentami - poltergeist właśnie wciągnął do telewizora moją córkę? Spoczko, chociaż dobrze by było ją odzyskać.
Specjalnie obejrzałem Ducha 1982 i zaskoczyło mnie, że twórcy remake po prostu odnowili większość scen i dialogów.
I na koniec, czemu akcja potoczyła się tak szybko? Mija ledwie 3 minuta filmu, a dzieci już rozmawiają z garderobą, 7 minuta i poznają poltergeisty, potem tylko walka. Nie można było trochę rozbudować fabuły?