Bardzo ciekawie zapowiadały się pierwsze minuty filmu jednak im dalej tym robi się bardziej familijnie i bajkowo.Poltergeist tak jak w pierwowzorze tyle że szybciej ale przez to bez dramatyzmu, klimatu i wyrazistych postaci.Cyfrowe efekty specjalne uczyniły z historii Gila Kenana plastykową wydmuszkę. Co gorsza, twórcy nowego „Poltergeista”, ukazując świat, w którym znalazła się porwana przez duchy dziewczynka, dali wyraźnie do zrozumienia, iż nie wierzą w wyobraźnię współczesnego widza. Ten ma tylko konsumować to, co wyłożone jest w sposób prosty i dosłowny.Temu horroru brak choćby krztyny oryginalności i wykorzystanie do konstrukcji filmu fabularnych klocków, z których zbudowano dotychczas setki horrorów, dowodzą, iż nowa wersja historii Hoopera i Spielberga miała być niczym innym jak cynicznym skokiem na kasę.