Jedynie Cybulski wyrywa się ponad poziom właściwy filmom z cyklu "w starym kinie". Ciekawe że dwa lata starszy Kanał do dziś powala. Arcykłamstwo będące przesłaniem literackiego pierwowzoru niestety istotnie skaziło film. Szczuka - Szlachetny komunista - to niestety oksymoron. Gdyby nie odkupienie win poprzez działaność w KOR Andrzejewski byłby dziś uznawany za jednego z tysiąca literatów szmat piszących ku chwale komunizmu. Chwała mu że się jednak opamiętał - lepiej późno niż wcale.