PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1118}
7,8 43 673
oceny
7,8 10 1 43673
8,4 36
ocen krytyków
Popiół i diament
powrót do forum filmu Popiół i diament

Popiół i diament jest arcydziełem kinematografii. O tym napisano już wiele, nie chciał bym się powtarzać i osobiście zgadzam się z tym w pełni. Maestria wręcz kultowych ujęć, gra światłocienia, wspaniale nakreślone charaktery postaci i w ogóle cała klarowna koncepcja filmu (antyczna jedność czasu/miejsca/akcji) – to pokazuje skalę talentu Wajdy. Urzeka też symbolika i nastrojowość.
Chciał bym natomiast dla przeciwwagi skupić się na drugiej stronie medalu, warstwie bardzo często mam wrażenie zaniedbywanej – to znaczy na warstwie treściowej i zawartej w niej niesamowicie toksycznej i, co gorsza, subtelnej i przekonującej propagandzie.

Celem filmu w tej warstwie jest zdyskredytowanie Armii Krajowej. Nie można było stwierdzić, że AK (największa podziemna armia okupowanej Europy) nie istniała. Nie można było zarzucić AK braku męstwa czy kolaborację z Niemcami – te tropy prowadziły by do propagandy szytej zbyt grubymi nićmi, zbyt siermiężnej i przez to nieskutecznej. Natomiast należało pokazać, że o ile AK miała pewne zasługi, to jednak cała jej niezgoda na komunizm była głupia i szkodliwa. Należało wykrzywić obraz bohaterów, zasiać wątpliwości oraz dystans między podziemiem a narodem i wprowadzić możliwość relatywizacji oceny AK.
Jak zostało to osiągnięte?

1. Nowa rzeczywistość polityczna.
Hotel w jakim toczy się gros akcji to symboliczna Polska powojenna. Trochę zniszczona, wybrakowana, ale zwycięska i szczęśliwa. Chroniona przez objeżdżające wokół hotelu radzieckie czołgi i dziarsko maszerujące szeregi żołnierzy. W hotelu bawią się w jednej sali zwykli ludzie, a w drugiej elita. Bawią się zgodnie, nie dochodzi między nimi do zgrzytów. Wszyscy cieszą się z zakończenia wojny i wojennej traumy. Jedynymi intruzami są tu członkowie AK.

2. Cel walki AK.
Celem zamachu o jakim opowiada film jest komunistyczny dygnitarz Szczuka. AK chce go zabić ze względów propagandowych (ponieważ jest wysoko postawiony) oraz ponieważ jest osobą inteligentną, dobrym organizatorem i może zbyt skutecznie służyć nowej władzy. Szczuka przyjechał z ZSRR, ale nie wiadomo nic o tym, żeby zrobił coś złego – nikogo nie zabił, nikogo nie skazał, nie donosił, nie podpisywał żadnych list na podstawie których katowano ludzi w katowniach UB. Więc celem jest zabójstwo polityczne kogoś zdolnego, mądrego i do tego swojego, Polaka.

3. Postać Szczuki.
Szczuka jest zdolny, mądry, ma w sobie ojcowskie ciepło i zrozumienie dla ambiwalencji obecnej sytuacji – nie ma czarnych i białych, trzeba nauczyć się wybaczać, szukać kompromisów, nie oceniać. Wszystko jest takie trochę szare. Był kiedyś w Hiszpanii, przyjechał z ZSRR – jest człowiekiem światowym, szerszych horyzontów umysłowych. Został też skrzywdzony, ponieważ zostawił w Polsce syna, którego zdeprawowała (czyli wprowadziła do AK) szwagierka. Szwagierka nie chce mu pomóc skontaktować się z synem, który zostaje wkrótce złapany podczas walk leśnych.

4. Charakterystyka członków AK.
Główny bohater jest młody, pełen chęci życia i w zasadzie nie wie do końca o co i po co walczy. Wie, że tak trzeba bo taki jest rozkaz góry. Nie wie za bardzo co miał by zrobić ze sobą po wojnie, jest zagubiony i jest to jednym z motywów pozostania w AK – bo właściwie co innego? Pod wpływem zakochania w dziewczynie chce to wszystko zostawić, ale targa nim wewnętrzna sprzeczność ponieważ obiecał koledze, że to zrobi – teraz to sprawa osobista, sprawa honoru. Ja nie dam rady?! Widać tu dużą dozę prywaty, egoizmu wręcz. Jest to olbrzymie przekłamanie historyczne, ponieważ przede wszystkim założono, że jakby tylko chciał to mógł by walkę porzucić. W rzeczywistości członkowie AK rzadko kiedy mieli taki komfort wyboru – byli ścigani, szykanowani i mordowani, nawet wiele lat po wojnie. Po drugie ci ludzie wiedzieli za co walczyli, nie musieli pytać się o to przełożonych. I nie byli tępymi wykonawcami wyroków ustalanych gdzieś z mitycznej „góry” – wiedzieli dlaczego i za co AK wydało na kogoś wyrok.
Kolejni przedstawieni AK-owcy również cierpią na ten syndrom „po co ta walka?”, ale dochodzą też kolejne ich przywary. Młody syn Szczuki to siedemnastoletni „gówniarz”, w którego osobistej odwadze kiedy odgraża się podczas przesłuchania towarzyszy przebłyskuje jakby arogancja, młodzieńcza zapalczywa głupota. I jest oczywiście koniunkturalista Drewnowski – dopiero wtedy decyduje się na jednostronne poparcie i przystąpienie do AK kiedy z powodu skandalu traci możliwość awansu w partii komunistycznej. To fakt – zostaje odtrącony przez Andrzeja (kolegę Maćka z AK), ale samo to ma pokazać, że do AK garną się ludzie bez przyszłości, ludzie bez wizji, ludzie skończeni.

5. Charakterystyka komunistów.
Jest ona w zasadzie zupełnie pozytywna. O Szczuce już wspomniałem. Przełożony Drewnowskiego - Święcki (prezydent miasta awansujący na szczebel ministra) to również postać pozytywna – szykowny, kulturalny, a jego bankiet jest protoplastą opiniotwórczego salonu nowej Polski. Święcki dobrze przemawia i dba również o dobór swoich kadr – po awanturze na bankiecie wyrzuca Drewnowskiego. To człowiek odpowiedzialny. Chce budować, a nie niszczyć.

6. Relacja ludności i AK.
W scenie z robotnikami i ich rozmową ze Szczuką. Robotnicy mają dosyć tego leśnego chuligaństwa, pytają kiedy to się skończy? To AK zrobiło coś złego – zabiło dwóch z nich, dwóch niewinnych ludzi. AK, największa organizacja podziemna czasu wojny, nie ma umocowania w narodzie. Szczuka przyznaje się, że zamach był skierowany w niego. Jest szczery i odważny – pomimo zagrożenia nie ucieka.
W hotelu bawiących się i cieszących z zakończenia wojny ludzi Andrzej nazywa pogardliwie „bydłem” – AK jest ukazane niczym elitarny nawiedzony zakon walczący „sobie a muzom”, czytelne jest nawiązanie ukazujące AK jako współczesne przedłużenie szlacheckiej tradycji powstań narodowych. Ale tylko szlacheckiej, elitarnej i wrogiej ludowi.

7. Symbolika wybranych scen.
Porównanie scen śmierci Szczuki i Maćka. Szczuka ginie skrycie zastrzelony na ulicy, ale w ostatnim odruchu życia obejmuje Maćka niczym Rembrandtowski ojciec swojego syna marnotrawnego. Podejrzewał, że tak może skończyć życie, ale stawił czoła losowi, a na końcu wybaczył i zmiłował się nad duszą chłopaka. Jego śmierć jest bohaterska i piękna.
Maciek natyka się na patrol żołnierzy, którzy odruchowo go postrzelają. Ginie poza miastem na jakimś wysypisku czy gruzowisku – ginie na śmietniku, ginie w depresji, umierając przyjmuje pozycję embrionalną – był zagubiony, nie pogodzony z tym światem. Jego śmierć jest bezsensowna i przypadkowa. To buntownik romantyczny. Ciężko nazwać jego śmierć bohaterską – sam się o to w sumie prosił.

Porównanie scen muzycznych jakie występują w filmie: na wstępie w sali śpiewaczka śpiewa pieśń o bohaterach Monte Cassino. To podniosła chwila, piękna. Ludzie stoją zasłuchani, zostawili wódkę w przy barze. Pod koniec filmu, nad ranem, pijany wodzirej powoduje „chocholi” taniec do poloneza A-Dur Chopina. Polonez jest grany fałszywie, uczestnicy tańczą jak w amoku. Możliwe są tu różne interpretacje, jedna z nich może być taka: walka z Niemcami podczas wojny była słuszna i właściwa, natomiast walka po wojnie jest fałszywa, jest wykrzywieniem pojmowania patriotyzmu.

Bardzo trudno jest ocenić ten film. Pojawiają się opinie, że tylko tyle można było wtedy pokazać – to w takim razie może trzeba było nic nie pokazywać? Czy lepiej być w najgorszym razie biernym, czy aktywnie szkodzić? Może jakby nikt nie wspierał komunizmu jak i w ogóle zła - to by go w ogóle nie było? Boleję tym bardziej, że mgliście wyobrażam sobie czym mógł być ten film. Mógł być jasnym dziełem prawdy, a stał się wytrawnym narzędziem propagandy zatruwającej umysły (po dziś dzień).
Niemniej jest też piękny… :)



pafnucy84

nie trawię gnojkow ktorym na oczy padla pisowska wersja historii i swoje androny podają jako prawde objawioną.

kotbury

Bardzo dobrze przedstawił propagandowy aspekt filmu, choć nie zgadzam się, że ta propaganda była cały czas subtelna. Już pierwsze pojawienie się Szczuki i robotników, pkt. 6, raziło sztucznością.
Ty natomiast ujawniłeś swoje problemy z deklem ale jak to się ma do watku?

kotbury

Jesteś debil, zacznij myśleć

ocenił(a) film na 6
kotbury

Na tak wnikliwe i szczegółowe podejście do tematu, rozpisanie go w sposób wręcz książkowy przyszedł jakiś debil i zdołał z siebie wysrać jakieś antypisowskie fanaberie kompletnie niezwiązane z tematem. Jesteś dobitnym przykładem na to jak wielu debili żyje na tym świecie, pośród nas.

kotbury

No to wreszcie nadszedł twój czas, Dzido. Którego pajaca teraz odstawiasz - Drewnowskiego czy Gertycha?

Artur_Bogucki

Ups... oczywiście chodzi o niejakiego kotburego, przepraszam Dzidę_86 za pomyłkę

ocenił(a) film na 8
pafnucy84

Bardzo trafne spostrzeżenia. Dodałbym tylko, że książka jest chyba jeszcze gorsza; pisał o tym m.in. Mrożek w tekście "Popiół? Diament?" (w: S. Mrożek, "Małe prozy", Kraków 1990). Kreacja Cybulskiego nadała jednak postaci Maćka Chełmickiego nowy wymiar: na nim skupia się niemal cała uwaga widza, niwelując poniekąd wątki prokomunistyczne. Ciekawie o recepcji filmu Wajdy w ostatniej dekadzie PRL-u pisał Krzysztof Kornacki ("Popiół i diament w ogniu. Krytyka filmu po 13 grudnia 1981 roku", Studia Filmoznawcze, 39, 2018).

Sobenna

Książki nie czytałem i chyba nie przeczytam, ale z tekstem Kornackiego z przyjemnością się zapoznam. Dziękuję. (A Cybulski to był klasa aktor :)

pafnucy84

Nic dodac, nic ujac, film piekny,absolutne arcydzieło, jednak propagandowy. I pewnie budziłby niesmak, gdy nie fakt, że prawda jest taka, ze inny nie mogl wtedy powstac, a tez Wajdzie udalo sie przemycic jednak troche pozytywnego wizerunku AK w postaci genialnego Cybulskiego, ktorego swoboda, zawiadiackość, nonszalancja i naturalność wręcz powala, geniusz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones