Z całego tego zamieszania wokół rodzimego horroru, najlepiej i
tak prezentuje się dość ciekawie brzmiący i taki zagadkowy tytuł
czyli cała ta ''Pora mroku''. Reszta to już niestrawność, ból głowy i
mega wkurzenie dla widza. I nie oszukujmy się, ale nawet to nie
była próba ustawienia w jednym szeregu tego filmu z takimi
produkcjami jak ''Hostel'' czy też ''Piła'' o których wspomniano w
recenzji. Tamte są przynajmniej głośne na cały Świat. O tym chce
się jak najszybciej zapomnieć. I powiem szczerze, że sam pomysł
na ten film jakiś był. Bo temat II Wojny Światowej przecież nam
jest bliższy niż ''hamerykanom''. Mieć taki potencjał i tak go
zmarnować to rzecz niebywała. I podkreślę to ... pomysł na temat
był. Tylko on.
Scenariusz to niesamowity stek bzdur. Wiadome jest ,że horrory
żądzą się swoimi prawami, czyli ociekają fikcją jak mało który
gatunek. Tu ta granica bzdurności objeżdżana jest wokół jak
rondo. Scen które są ciekawe ,albo inaczej ujmując , dobrze są
napisane i zagrane jest jak na lekarstwo. Najlepiej wygląda i tak
chyba samo rozszyfrowanie przez Karolinę i jej szpitalnego
znajomego całej tej makabreski związanej z
eksperymentowaniem na pacjentach. Poza tym wszystko to co
widzimy jest poszarpane, nierówne, pourywane,
niedopowiedziane, nasączone KOSZMARNYMI wręcz,
niepotrzebnymi nic nie znaczącymi wstawkami wyjętymi ze
śmietnika chyba. Młodzież grana przez naszych aktorów i
aktoreczki jest sztuczna i bez wyrazu. Tylko ta Rybicka daje radę
jeszcze jakoś. Gorczycę i Maciąg bardziej byśmy zapewne
zauważyli ,gdyby się porozbierały i trochę powirowały kształtami.
Dobijają ''staruchy'' (bez urazy i obrazy do osób starszych) ,które
kwiczą po niemiecku, a nie grają. Tego się nie da znieść. Tak
samo jak i te postaci przypadkowe, sprawiające wrażenie
''napromieniowanych zombie'' ,które wyskakują ni stąd ni zowąd,
jak Filip z konopi. Ale najgorsze (poza fabułą oczywiście) są
zgrzyty, jęki, piski, dziwaczne wstawki dźwiękowe, nie wiadomo po
co w ogóle powstałe, a tylko mocno irytujące. Koszmar do potęgi
entej! A na koniec podczas napisów końcowych piosenka tak
nietrafna ,że aż ,miażdżąca umysł.
Żeby jednak nie było to oprócz tych błyskawicznych niezłych
przebłysków w szpitalu i obskurnych klimatycznych pomieszczeń i
machin, rodem z klipu M.Mansona ,jest jeszcze nasza piękna
Nysa. Nysa ,która poprawiła mi na chwilę humor, bo już dawno
nie widziałem tego wyjątkowego samochodu na naszych
drogach. Rodzynek Polskiej Motoryzacji :)
Co do filmu to jest on totalną porażką polskiego kina i oprócz
takiego dzieła jakim jest ''Ciacho'' (chociaż zupełnie inny gatunek)
uznaję go za żenującą tandetę. Moja ocena to 2/10.
Nie polecam chyba ,że kogoś ciekawość zżera.
pozdrawiam