To jest ten limat który lubię, może się powtórze po innych ale te puby i angielski akcent o
przepraszam londyński zdaje się :) Uderza mnie niesamowicie, to tak jakby inne kino dla
mnie. Przekręt, Pewnego razu w Brugii, Rock'n'rolla nasuwają mi się od razu na myśl jak to
oglądam. Ktoś poleca coś jeszcze w tym klimacie?
Revolver i Layer Cake.
Fargo jak nie widziałeś to zdecydowanie polecam, pomimo że to krok w trochę inną stronę.
żuć okiem na InterMission - klimat właściwie taki sam , dobry kryminał z angielską obsadą , ale nie taki śmieszny jak Porachunki
"Essex boys", "Bonded by Blood", "Rise of the Footsoldier" tyle że wszystkie 3 przedstawiają tę samą historię z trzech perspektyw może jeszcze "Londyński Bulwar", "Bristol Boys", "Perrier's Bounty" no i "Mr Nice". Jest jeszcze parę irlandzkich tj. "The Guard" czy jeden z moich ulubionych "Generał".