Nic do tego filmu nie mam, jest zajebisty. Nie wiem tylko dlaczego po nakręceniu Porachunków Guy Ritchie wziął się na nakręcenie Przekrętu? Wsytępują tam postacie znane z Porachunków ale też dochodzą gwiazdy amerykańskiego kina. Czy to aby dlatego, że Przekręt był zrobiony z myślą o widowni amerykańskiej która nie mogła lub nie chciała zrozumieć Porachunków? Ogółem mówiąc oba filmy strasznie mi się podobają lecz wyższą oceną dałem jednak Przekrętowi za zajebistą rolę Brada Pitta i za jego "akcent". Porachunki to najlepszy film brytyjski (oprócz "Żywota....") jaki widziałem ostatnimi czasy.