Nie zgadzam się z opiniami, że film się postarzał, bo nadal ogląda się go dobrze i z napięciem aż do samego końca. Szkoda, że dziś gatunek filmów katastroficznych o samolotach już prawie wymiera i takich filmów jest niewiele, a jeśli już są to są one słabiutkie.
Podobała mi się tu cała obsada, ale najbardziej George Kennedy, którego zresztą też kojarzę z innego filmu o samolocie - "Delta Force" no i innego katastroficznego - "Trzęsienie ziemi". Co tu więcej dodawać? Film dobrze się oglądało, no może z wyjątkiem początku, aż do momentu zderzenia, bo te poznawanie postaci było wyjątkowo nudne jak na tego typu filmy. Daję ocenę 7/10. Film mam nagrany z Polonii 1, gdzie lektorem był Mirosław Utta.
Niedługo obejrzę część 2-gą portu lotniczego i zobaczę czy też jest równie dobra.
Zgadzam się jak najbardziej z Twoją opinią :).
A ten port lotniczy (75) jest właśnie częścią drugą.
Czy to w którejś części Portów lotniczych samolot ląduje awaryjnie w morzu/oceanie? A jeśli nie w nich to może pamietasz w którym? To też był film z katastroficzny z lat 70/80-tych.