PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1216}

Poszukiwacze zaginionej Arki

Raiders of the Lost Ark
7,7 276 151
ocen
7,7 10 1 276151
8,2 43
oceny krytyków
Poszukiwacze zaginionej Arki
powrót do forum filmu Poszukiwacze zaginionej Arki

Ludzie co sie z wami dzieje. To jest całkiem fajna, zręcznie zrobiona bajka, ale zawsze bajka. A nie największe dzieło, jak próbujecie mnie wkręcić.

ocenił(a) film na 10
Wieloryb

re: bez ściem
Tak prawdę mówiąc to właśnie cały urok "Arki" polega na jej bajkowości. Te aprę lat ( a może już...parenaście) film był niezwykle nowoczesny i tajemniczy. Dziś przy rozpuszczonej Matriksami i innymi komputerowymi filmami widowni wysoka ocena "Arki" jest niesamowita. I właśnie o to chodzi!

Ola

zgoda, ale.....
bajki oglądają dzieci. A ja jak na swój wiek jestem dojrzały emocjonalnie. Dlatego preferuję kino ambitne

ocenił(a) film na 10
Wieloryb

re: zgoda, ale....
Hmmmm a co ma dojrzałość wspólnego z oglądaniem bajek? Mój dobry znajomy, pan po 40stce obarczony trójką prawie dorsłych dzieci uwielbia Reksia na przykład...A poza tym co masz na myśli pisząc kino ambitne?
Lubisz Bergamana na przykład? Ufff to ciężkie kino i nie daje takiej radochy jak Arka na przykład, moim zdaniem oczywiście...Czasami proste i mało ambitne historie dają znacznie więcej doznań i satysfakcji niż najcięższe kino "ambitne"...

Ola

bajka a sztuka
Ambitne kino to film, po którym coś we mnie zostaje. Niekoniecznie Bergman, Kieślowski, Von Trier. Po prostu dobry film. A po Poszukiwaczach zostaje mi w głowi tylko kilka ciosów Harrisona Forda. Nie twierdzę, że to beznadziejny film. Uważam tylko, że to nie arcydzieło. Drugi raz bym go nie obejrzał, a np. takie Dawno temu w Ameryce bardzo chętnie

ocenił(a) film na 10
Wieloryb

re: bajka a sztuka
Moim zdaniem oglądanie tylko filmów, po któych coś zostaje i tzw. ambitnych to trochę snobizm intelektualny. Bajki tez są ważne i potrzebne, bo nie wszyscy po tygodniu harówy mają ochotę zastanawiać sięnad tym, co reżyser miał na myśli i czy bohater przeżywający kryzys jest taki to a taki ;)

Ola

różnica
zgoda. Ja też oglądam Straszne filmy, American Pie, i różne inne tzw, śmiecie i wcale nie mam wrażenia że staczam się na samo dno. Nie myśl sobie, że codziennie siekam Kieślowskiego. Jednak taka jest różnica, że American pie widziałem raz i wystarczy mi, a Milczenie owiec 11 razy, i chętnie bym zobaczył w tej chwili

ocenił(a) film na 10
Wieloryb

re: różnica
CZyli jaki wniosek?
O gustach się nie dyskutuje :))))))

Ola

nareszcie
No i widzisz>> Doszliśmy do tego samego wniosku. Ale i tak pewnie pokłócimy się o następny film.

ocenił(a) film na 10
Wieloryb

Re: bez ściem
1) Przeczytałem wszystkie posty i nigdzie nie znalazłem, żadnego który by mówił o walorach intelektualnych tego filmu, jednego z moich ulubionych, więc jeśli lubimy bajki, bądź filmy przegodowe i piszemy, że jest to jeden z najlepszych tego rodzaju, to gdzie tu ściema?

2) Wiesz filmy wymuszające refleksję są dobre, zwłaszcza jak ma się dużo czasu i dobry nastrój, ma się czas aby pomyśleć. Ale kino to nie tylko refleksje inelektualne, ale także jakiś odpoczynek, jakieś uszczęśliwianie. Wiesz, jak mam np. dużo nerwowów czy czegoś takiego, to nie będę oglądał filmu, który mnie dobije, bo będę chciał się nad nim zastanowić. Wtedy przede wszystkim obejrze film, który mnie rozerwie, pozwoli mi odpocząć, oderwać się od rzeczywistości. No sorry, ale jakoś nie wyobrażam sobie, w trakcie sesji oglądanie "Siódmej pieczęci" Bergmana, mając przed sobą jakąś książkę przy której zasypiam. Wtedy właśnie takie kino jest najlepsze. Oglądając i czytając tracę wielę scen, ale ponieważ film znam dobrze, to nawet oglądając jego fragmenty, podnosi mnie na duchu. Ostatnio np. dość często oglądam ostatnie pół godziny "Mrocznego Widma". Tam poza samą końcówką, nie ma nic nad czym można by się specjalnie zastanawiać. Bitwa jest po prostu piękna i wspaniale się to ogląda. To samo tyczy scen akcji w Indianie Jonesie, kiedy Indy załatwia kogoś ręką czy batem. A poza tym ten film, bajka, jak to ujołeś pozwala np. mnie na wielokrotne oglądanie jej z podobną przyjemnością, nie zawsze z zastanowieniem się nad sensem. Niestety filmy "ambitne" w większości przypadków nie należą do grupy filmów, które można (sensownie) oglądać bardzo często w krótkich odstępach, no bo to nawet mija się z celem. Natomiast co innego z kinem rozrywkowym, a już zupełenie innego z dobrym kinem rozrywkowym. Więc na prawdę nie widzę tu ściemy, że mi, czy wielu innym podobał się ten film i uważamy go za arcydzieło, arcydzieło w swoim gatunku, ale tu już dochodzimy do gustów ;).

ocenił(a) film na 10
Lord___Sidious

re:
No właśnie drogi Lordzie! To starałam się wytłumaczyć Wieloeybowi, ale z powodu zmęczenia (jak wiesz haruje jak wół dla kilku różnych pracodawców ;p) nie udało m się mojej myśli sprecyzować. Dzięki!

Lord___Sidious

Re: re
Z tym listem mogę się zgodzić w prawie stu procentach. Zgoda, że Przełamując fale trzeba obejrzeć skupiając się przez dwie godziny. Rozumiem, że człowiek w twoim wieku może po prsotu nie mieć na to czasu. I całkowicie popieram oglądanie swoich ulubionych filmów kilka razy. Zgadzam się też, że jeślikogoś bawią takie filmy, to nie pownien się tego wstydzić i na siłe mówić, że psychologiczne filmy są lepsze. Po prsotu chciałem w ten sposób zaakcentować, że ten film nie zrobił na mnie takiego wrażenia, żeby go oglądać kilka razy. Nie poruszył mnie. Kiedy się skończył, nie rozmyślałem nad nim. nie skłonił mnie do rozważań i medytacji. A były filmy, który się to udało. Możesz sprawdzić o jakie chodzi. ale jak już mówiłem, o gustach się nie dyskutuje. Mogę ci udowodnić, że ten fillm jest lepszy, a ty i tak będziesz bardziej lubił tamten. I o to chodzi. Każdy człowiek jest inny.

ocenił(a) film na 10
Wieloryb

Gusta, ale ...
Faktycznie co do gustów to się zgodzę.
Ale chodzi mi o taką rzecz, że szukasz w tym filmie czegoś intelektualnego, i w ten sposób go oceniasz. Odpowiem pytaniem teoretycznym.
Czy jeśli lubisz rybki akwariowe i pójdziesz do sklepu rybnego (tam sprzedają ryby jadalne), to uznasz że jest on źle zaopatrzony?
Bo ja nie, dla mnie to dwie różne rzeczy. I oto mi w tych postach chodzi.

Lord___Sidious

re: re: re: re:
Ja wiem, że Poszukiwacze.. to nie film o sensie zycia, tylko czysta rozrywka i z tą myślą była robiona
Ale ja to skwituę inaczej. Jeśli ide do biblioteki, to nie oczekuję, że będzie tam fajna muzyczka, dobre drinki, i pękne pani bibloitekarka, tylko mam nadzieję, że znajdę tam coś czego będę mógł się nauczyć (do referatu, czy coś takiego). A jak chcę się dobrze bawić do idę z kumplami na dyskotękę, albo coś w tym rodzaju. Ja traktuję filmy jako Sztukę i chciałbym się czegoś z nich nauczyć. I zgadzam się, że jak się dostało dwie laski, mam mi umarła, a mnie chcą skasować dealerzy za długi, to będę wolał obejrzeć Straszny film, a nie Podwójne życie Weroniki. Ale Straszny film za drugim razem mnie nie śmieszy, a Milczeniem owiec albo Listą Schindlera mogę napawać się dziesiątki razy. Oczywiście dużo lepsza jest dobra rozrywka niż ineudana sztuka, bo tam ciężko wysiedzieć choćby i raz. Dlatego nie stronię od filmów lżejszych, jednak bardziej cenię sobie te poważne.

ocenił(a) film na 10
Wieloryb

re:re:re:re:re
Hehehe ja Straszny film Cie nie śmieszył po raz drugi (mnie nie rozśmieszył w ogóle) to idz na SF 2, bo jest śmieszniejszy i w miarę ambtny, w sensie przewrotności i wyśmiewania idiotycznych schematów

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones