zgoda. Ja też oglądam Straszne filmy, American Pie, i różne inne tzw, śmiecie i wcale nie mam wrażenia że staczam się na samo dno. Nie myśl sobie, że codziennie siekam Kieślowskiego. Jednak taka jest różnica, że American pie widziałem raz i wystarczy mi, a Milczenie owiec 11 razy, i chętnie bym zobaczył w tej chwili.