w 100% zgodze sie z przedmowca .. niezly montaz czasem moze gra aktorow ale calosc to kompletne nieporozumienie .. film jest jakby na sile zlepiony z fragmentow ktorym w rzeczywistosci nijak do siebie .. nielogiczna akcja przez blisko 2 godziny a na koniec jeszcze kiepskie zakonczenie .. jeden z wiekszych gniotow jakie ostatnio widzialem ..

max 3/10 ode mnie .. omijac szerokim lukiem

Zdecydowanie popieram. To największa porażka od czasów Cranck'a. Przez ostatnie 20 minut biłem się z myślami, czy go nie wyłączyć. Ostatecznie dotrwałem do końca, ale było to zmarnowane 20 minut.

Jak dla mnie wcale nie był kiepski mimo gatunku ciekawy i wciagający a o to chodzi. Bardzo jestem ciekawa jakie filmy uważasz za dobre w takim razie ?

Wiesz co Destroyer, sposób Twojej wypowiedzi, jak i jej zawartość merytoryczna sprawiły, że... całkowicie mnie przekonałeś! Faktycznie chyba muszę być zjebem genetycznym, że ciągle wchodzę na tę stronę i czytam wypowiedzi takich idiotów jak Ty. Chociaż w sumie to chyba można Cię nawet zrozumieć. Jakbym miał taką papkę z mózgu jak Ty, to pewnie ten film też by się spodobał. No cóż, tak czy inaczej jeszcze raz przestrzegam wszystkich ludzi o choćby śladowych ilościach intelektu przed tym filmem. A dla Ciebie, Destroyer mam tu kilka tytułów, które zapewne uznasz za najlepsze filmy w historii. Miłego oglądania!
http://imdb.com/chart/bottom

te filmy co zapodales to zenada w chooooj! ale running scared mi sie podobał i tyle!!! \m/ \m/


zapodaj jakis tytuł który Twoim zdaniem to rewelka!

a ja zgadzam sie z destroyerem .. film był zajebisty ;) nie wiem co wy do niego macie.. jakies gówna pewnie sie wam podobaja przereklamowane a o tym filmi uslyszalem niechcacy wlaczylem i miło spedzilem czas przy tym filmie..

Tak, jasne Sined(sic!)! My oglądamy przereklamowane gówna, a wy oglądacie filmy niszowe, dla wybrednego widza o nieprzeciętnej filmowej wrażliwości i poczuciu dobrego smaku. Pewnie jeszcze jeździsz na festiwale filmowe do Cannes i Wenecji, a w wolnych chwilach piszesz recenzje filmów Lyncha dla
Cinemy. HALO, człowieku, obudź się!!! Spróbuj obejrzeć chociaż raz coś, co nie jest przewidywalne do bólu, gdzie są inteligentne dialogi i nie chodzi tylko o rozjebane nosy i dziury w głowach. To wszystko jest OK, ale nie w takiej pozbawionej sensu papce, gdzie poza tym nie ma nic, godnego uwagi. Pretensjonalność i prostactwo tego filmu musiało przecież dotrzeć nawet do was!!! Zastanówcie się chwilę nad tym filmem i powiedzcie mi na czym polega jego zajebistość. Na tym, że gość biega jak pojebany po całym mieście, szukając broni i zabijając przy tym jakiś ludzi, skoro jest gliniarzem i przecież wie, że nic mu się przez to nie stanie? Na tym, że po iluś tam latach, spędzonych jako tajniak, żeby wsadzić tych wszystkich gości do pierdla, w końcu przyczynia się do zabicia ich wszystkich, tylko po to, żeby znaleźć tą broń, co notabene chciał uczynić, żeby tamci nie dowiedzieli się, że jest tajniakiem? Czy może na tym, że traktuje swoją żonę jak kurwę, że już nic nie wspomnę o pojebanym motywie z tym dziadkiem, który pół żarcia wywalił na kolana i dostał opierdol od głównego "bohatera". A sama końcówka? Litości!!! Ten film jest nie dość, że przykry do oglądania, to po prostu nie ma w nim sensu i logicznej ciągłości. I jeszcze ten wątek z dziecięcym porno. Co za chory człowiek wymyślił ten scenariusz, a wy się jeszcze nim podniecacie. Rozumiem, że nie zastanawiacie się nad tym, co oglądacie i jest wam z tym dobrze. Ale polecam kiedyś spróbować. Może się wam spodobać.

pzdr

no to kur*** zapodaj jakas rewelke?!?!?!

No i co mam Ci w ten sposób udowodnić? Napiszę Ci jakiś tytuł, a Ty odpiszesz coś w stylu: "Ale przecież to straszne chooojostwo, pedale"! Dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo sam nie wiesz o co Ci chodzi. Rozmawiamy tu o filmie pt. "Running Scared" i moje ulubione filmy mają się do tego jak piernik do wiatraka. Niepotrzebnie dałem się wciągnąć w tą jałową dyskusję. Skoro nie potrafisz toczyć merytorycznej dyskusji na jakiś temat, to się nie wypowiadaj wcale albo ogranicz się do czegoś w stylu: "Legia Pany", czy "HWDP". Przynajmniej nie będziesz musiał nic poźniej tłumaczyć. Chcesz, to wejdź na na mój profil i sam sobie zobacz jakie filmy uważam za rewelacyjne. Ja tymczasem nie zamierzam wchodzić na to forum nigdy więcej. Have a nice life! Żegnam!

sram na Legie, Wks i inne dresiarskie ścierwa! Zlustrowałem Twój profil i wiele Twoich filmow jest rowniez moimi ulubionymi! Gusta i gusciki, uwazam Running Scared za naprawde zajebisty film, koniec kropka!

nie sposob nie zgodzic sie z toba choc po czesci - w filmie bylo rzeczywiscie wiele niescislosci lub braku logiki. do tego klasycznie beznadziejne amerykanskie zakonczenie - sam moglbym wymyslec kilka lepszych, wlasciwie kazde inne byloby lepsze :)

ale kiedy ogladalem film, nie zauwazalem jego brakow. lubie filmy, przy ktorych trzeba troche pomyslec, ale przy tym filmie nie bylo trzeba! powiedzialbym nawet, ze nie bylo czasu pomyslec, tak szybko i dynamicznie toczyla sie akcja - w moim odczuciu.

a co do poszczegolnych scenek - na kazda z nich byla ciekawy pomysl i swietna realizacja. chociaz rzeczywiscie, kiedy patrze teraz z dystansu, byly one dosyc luzno ze soba powiazane - jednak w trakcie seansu nie przeszkadzalo mi to.

<SPOILER>
np detal, ktory zrobil na mnie wrazenie - kiedy matka chlopca opowiadala swoja historie. zazwyczaj w takich momentach akcja zwalnia, zeby w kolejnej scenie przyspieszyc tempo. jak dla mnie - tempo nawet tu nie spadlo! jej historia byla ciekawa i zajmujaca, a przy okazji wiele wyjasniala.
<KONIEC SPOILERA>

filmy akcji to nie jest moj ulubiony gatunek; jednak w tym gatunku, running scared jest dla mnie prawdziwa perelka. jezeli nie podoba ci sie running scared, a lubisz filmy tej kategorii, ciekaw jestem jaki film polecisz jako znakomity?

Mnie film się bardzo podobał. Może i fabuła była głupawa i przewidywalna, ale, podobnie jak w genialnym Cranku, nie zwracałem na to uwagi. W filmach tego typu chodzi przede wszystkim o akcję, tempo, szybki montaż, agresywną muzykę i szorstkie dialogi, a jeśli ktoś tego nie rozumie, to nigdy nie pojmie idei kina akcji. Jak dla mnie film zleciał szybciutko, tak byłem nim pochłonięty.

Jeszcze jedno: naprawdę polecam obejrzenie napisów końcowych. To prawdziwe arcydzieło! (podobne widziałem tylko w Lemony Snicket).

skoro jest tyle niespojnosci i nielogicznych zdarzen, to moze ktos je laskawie wymieni?

Film był rewelacyjny. Nie rozumiem i nie zrozumiem jak komuś mógł się nie podobać. Filmy oglądam regularnie od kilku lat i takiego jak ten już dawno nie widziałem. Cud i miód., Nie zazdroszcze przedmówcom gustu. Pozdro!

Wierz mi, że przedmówcy Tobie gustu też nie zazdroszczą:)

I to pisze osoba, która "Harsh times" zalicza do ulubionych filmów?

Jeżeli nie widzisz różnicy między tymi filmami, to nie tylko nie zazdroszczę Ci gustu, ale też mocno współczuję.

Sam jesteś koszmarnie zły !! Jak Ty i reszta krytyków filmowych jesteście tacy mądrzy to na co jeszcze czekacie, nakręćcie lepszy film ! Będę czekał na wasze wspaniałe i wiekopomne dzieła, możecie już brać się do roboty he he :D

Mi się ten film podobał. Gustuje w różnych gatunkach i uważam , że "Running
scared" jest świetnym filmem akcji.
I nie wszyscy amerykańscy krytycy go zjechali. Chociażby Ebert - wytyka
nieścisłości, ale nadal daje wysoką ocenę (3/4).



http://rogerebert.suntimes.com/apps/pbcs.dll/article?
AID=/20060223/REVIEWS/60222003/1023

masc, świetnie powiedziane, podzielam twoje wypowiedzi w 100 %

E tam, nie znacie się :-) aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

ale wywaliles artykul czlowieku wogole nie ma sensu to co piszesz ,jezeli ci sie film nie podobal to napisz ze nie byl w twoim guscie ze cie nie kreci takie kino i juz a nie wypowiadaj sie na temat calej reszty bo widze ze nie masz o tym zielonego pojecia,jak ktos lubi mocne filmy gdzie sie uzywa mocnego jezyka ,to sie film na pewno bedzie podobal.no ale coz chce sie zablysnac to trzeba napisac,

Z całym szacunkiem. Nie możecie sugerować, że widz któremu ten film się podobał, jest idiotą i prostakiem. Rozumiem, punkt widzenia twórcy artykułu i jego zastrzeżenia co do filmu, ale reszta docinek i sugestii (komentarz Masc'a) są zupełnie nie potrzebne i według mnie nie na miejscu. Mi osobiście film się bardzo podobał. Konkretne kino akcji. Momentami poniosło twórców ale wśród tego co ostatnio widziałem, jest to jeden z lepszych filmów akcji.

Muszę się zgodzić z przedmówcami, takiego bajzlu w filmie dawno nie
widziałem. Używając chodź odrobiny refleksji nad tym obrazem możemy
spostrzec milion rzeczy które nie pasują do siebie, wszystko razem tworzy
jakąś zupe w której pływają fragmenty które dosyć rzadko wygladają na
spójne... To że koleś okazuje się tajnym agentem inwigilującym półświatek
mafii jak bezdennie głupie... jeszcze jego żona nic nie wie o tym, a ten to
robi przez 12 lat, nie musze mówić że taki związek z kobietą jest po prostu
jako psychologiczny konstrukt niemożliwy... wiem ze to szczegół drugiej
kategorii, ale kto do chuja robi pranie i gotuje w szpilkach?(żona naszego
bohater)

Zdarzają się i takie kobiety :) Piorące i gotujące w szpilkach. Sama mam taką koleżankę. Obcasów nie nosi tylko, kiedy idzie biegać lub na siłowni. A czy żona nie wiedziała, to też do końca nie wiadomo, skoro pogrzeb mu sfałszowała.