Na końcu Gill znajduje swoją biologiczną matkę. Przytula ją. I wtedy Jo mówi do niego: -Gill czy ty...
No właśnie czy ty co? O co jej chodziło?! Pomóżcie!!!
Ja też tego nie zrozumiałem, ale faktycznie przecież opowiadał, że się onanizował nawet 5 razy dziennie i to przed plakatem własnej matki haha :D Film spoko 7/10