PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=642023}

Powietrze

Air
5,0 5 548
ocen
5,0 10 1 5548
Powietrze
powrót do forum filmu Powietrze

Film o niczym

ocenił(a) film na 3

Szkoda czasu, jeśli wrócisz tutaj później - przyznasz mi rację.

JizzyBones

Wróciłem. ... przyznaję. ..

ocenił(a) film na 3
JizzyBones

Przyznaję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 7
JizzyBones

Wróciłem, nie przyznaję. Sceny w kanałach czy innych korytarzach to dłużyzna i nuda ale ogólnie film jako całość ciekawy. Gdyby był o połowę krótszy byłby naprawdę fajny, niestety bardzo się dłuży.

ocenił(a) film na 7
JizzyBones

Obejrzawszy "Joy", mam nową perspektywę co może oznaczać: "film o niczym", w porównaniu z nim, "Air" jest bardzo ciekawym widowiskiem.

Nie no, ogólnie - film podobał mi się. Kameralny film o zagładzie i samotności. Dobra rzecz.

ocenił(a) film na 7
JizzyBones

Nie potwierdzam.

ocenił(a) film na 3
JizzyBones

Masz rację, to film niemal amatorski.

ocenił(a) film na 4
JizzyBones

Podbijam.

ocenił(a) film na 8
JizzyBones

Przy "Pasażerach" (Twoja ocena 9) "Air" jest filmem znakomitym.

Niestety trzeba się nauczyć odróżnienia filmu o czymś z filmem dynamicznym. Filmu pełnego efektów od filmu dobrego, a niskobudżetowego od amatorskiego. Interpunkcji też się trzeba nauczyć, ale nie znęcajmy się już nad osobami, które potwierdzają Twoją opinię (ja się zawsze boję, gdy analfabeta powie, że mam rację; piętnaście razy potem sprawdzam, czy mam).

"Pasażerowie" to dobry film dla porównania. W "Air" nie ma żartów, półgołej laski, efektów. Murzyn nie umiera (gdyby to było niejasne: oglądaj filmy akcji pod tym kątem: gdzie jest Murzyn. Jak często mamy białego bohatera, który obraca białą laskę, pojawia się potrzebny fabule Murzyn, który jednak umiera!), nie ma ptaszków i drzew, zabawnych czyszczących robocików.
W "Pasażerach" wprowadzenie Murzyna, żeby umarł, jest aż do bólu porażkowe. Ma jakieś tajemnicze "obrażenia", bo się niewłaściwie budził. Pomógł - bo scenarzyści obudzili właśnie potrzebnego kolesia losowymi awariami - ale zaraz przestał przeszkadzać i para bohaterów miała już spokojny romans. Kolor skóry jest tu kwestią wpasowania się w oglądalność (na tej zasadzie powstawały i wersje filmów dla czarnoskórych, które dość jednomyślnie ma się dziś za porażki). Sprawdź, że w komciach pod "Air" są rasistowskie uwagi (ludziom naprawdę przeszkadza rzekome uniewinnienie Murzyna, dla Twoich kolegów naprawdę osoba, która przeżywa, to tyle, co pozytywny bohater filmu!). Takie wprowadzenie postaci w "Pasażerach", zupełnie przypadkowo specjalisty od tego, co jest potrzebne, może łyknąć tylko gimbaza.
Te sceny z "tarczą" i rdzeniem w "Pasażerach", ło, to już był facepalm (szczęśliwie oglądałem za darmo, choć legalnie w kinie).
Energia wystarczająca do utrzymania takiego statku razem z polem siłowym zapewne by odparowała pana bohatera w niewiele sekund. A tak były światełka, światełka, pan po hamerykańsku zacisnął zęby i zrobił aaaaaarrrrgggggghhhahaa (wtedy w tych bohaterów nigdy kule nie trafiają, to jakiś cheat mode chyba jest), pani popłakana poszła go jeszcze ratować, uratowała, buziaczki, całuski. Ślad po ręce mi zszedł z twarzy, ale rany na psychice nie goją się szybko. To był przebanał. Sztuczne zagrożenie. Popsucie się akurat tego co akurat tylko kowbojowaniem bohaterskim tylko główny bohater może naprawić (bo u licha, nie o wiedzę inżynierską chodziło). A potem pyk pyk i restart. No, reszta naprawi się sama. Żyli długo i szczęśliwie.

Możesz zatem zadać sobie pytanie: na ile stworzenie pary bohaterów (w obu filmach masz parę) wyprzedza resztę scenariusza. Czy scenariusz jest problemowy, czy może podporządkowany chęci obsadzenia dwójki znanych aktorów? Czy bohaterowie są dla widza atrakcyjni? Czy są dopasowani, by tworzyć romansik? Czy są ładni, by hormony zagrały u widzów obojga płci i orientacji?

Preparacja filmu pod dwójkę aktorów jest w "Pasażerach" tak niemożliwie nachalna, że trudno o coś gorszego. W "Air" dostajesz aktorów nieznanych, nieatrakcyjnych, odtwarzających role niestabilnych emocjonalnie. Widz się nie utożsamia, hormon we krwi się nie odzywa. Bo istotny jest do rozważenia problem. W "Pasażerach" budzenie laski, której nawet się nie zna, to problem postaci: kilka zabawnych scen zarastającego samotnika, gadki z barmanem, a gdy się laska dowie: kilka scen cierpienia w samotności. "Och, źle uczyniłem" nie da się przecież rozpisać na wiele minut. Czy nie dłużej w tym filmie jedzą lub pływają, niż rozważają to, co niby jest problemem? Laska przy tym się zakochuje, ostatecznie - wybacza, beczy i ratuje. Trochę mokra męska fantazja, że tak naprawdę jak się postarasz, to masz u niej szanse i wybaczy, że ją skrzywdziłeś. I tak sobie facepalmowałem przez cały seans.

A "Air" jest dla Ciebie filmem o niczym. To może nie przyznam Ci racji, dobrze?

hyrkan

A czy w "Pasażerach" wybudzeni zostali przypadkowi ludzie?

Zbyt skupiasz się na jednostkach tracąc z pola widzenia fabułę. (acz scena z odpowietrzaniem reaktora jest dosłownie niemożliwa do obejrzenia dla kogokolwiek mającego chociaż Kubusia Puchatka w czaszce)

Acz tego tutaj jeszcze nie widziałem ale od "Pasażerów" to prosiłbym się odstosunkować jeśli się jest humanistą.

ocenił(a) film na 8
ArchieIl

Oczywiście, że nie przypadkowi. To bohaterowie urobieni pod głównie białą młodą publikę. :) Przypadkowo budzono by też starych, brzydkich, niedopasowanych (którzy nigdy by nie stworzyli pary, nawet jako ostatni ludzie w kosmosie), a tu mamy fantazję masturbacyjną białego chłopca. Że obudzi sobie wybrankę, ona go pokocha, on ją uratuje, a Murzyn nie będzie przeszkadzał. Znakomite połączenie seksizmu, rasizmu i banału.

Za późno jest, więc tylko taka krótka recka na dobranoc. :)

hyrkan

tiaa...

żal paskudzić sobie humor dyskutowaniem z fantazjami przemytnika ludzi do tych wrednych co się na krzywdzie i biedzie dorobili.

Obejrzałem za to w międzyczasie Powietrze i mówiąc szczerze filmik nędzny głównie dlatego, że w kolicy połowy zorientowałem się, że tam jakieś napięcie między nimi się pojawiło z powodu uszkodzonej kapsuły.
Grają jak dwa kloce drewna owo napięcie, a rywalizują jak miżdżace się do siebei gejki.

Myślę, że w podtekście tego filmu było to, że czarny nie polubił wizji dymanka na rozluźnienie nastroju. -> stąd wizje partnerki i teksty o robieniu sobie dobrze.

ocenił(a) film na 8
ArchieIl

Właśnie dla Ciebie są "Pasażerowie". Mówię, że nieprzypadkowo. :)

Są mniej więcej dwa rodzaje widzów. Jedni chcą oglądać coś nowego, nieznanego, być może trudnego. Dla nich są filmy nietypowe, niskobudżetowe, eksperymentalne i wymagające. Druga grupa to widzowie chcący potwierdzić to, co już myślą, zobaczyć to, co już gdzieś widzieli, powtórzyć miłe doświadczenia. Dla nich Hollywood robi kilka, kilkanaście prawie identycznych fabularnie wysokobudżetowych filmów rocznie, z bohaterem się łatwo utożsamić, obowiązkowy jest motyw poderwania laski, a włączenie osób o innym kolorze skóry jest tymczasowe i na odpie*rz. :)

Dla każdego coś, nie musisz się stresować tylko dlatego, że nie uczestniczysz w kulturze wysokiej. :)

hyrkan

A coś w temacie tego podforum?

wyśpiewałeś typowy tekścik agresywnych gniotorobów o tym jak to mundrość i doświadczenie tworzą prostytutki w niszowych burdelach i ćpuny w swoich opuszczonych kamienicach.

a nie załapałeś nawet o czym ja mówię ani w jednym filmie, ani w drugim.

daj tego kto teksty ci podrzuca bo chyba brniesz donikąd.

ocenił(a) film na 8
ArchieIl

Drogi uczniu.

Odpowiem Ci teraz na wszystko, co w Twojej wypowiedzi ma sens, a nie jest jałową pyskówką urażonego ego:

hyrkan

drogi cieciu...

to, że jedziesz na sterydach nie sprawi, że mózg też się powiększy.

ocenił(a) film na 8
ArchieIl

:)

A wyzwiska, drogi uczniu, nie sprawiają, że oglądane przez Ciebie filmy robią się poważne. Lubisz kino proste, rozrywkowe. Ok. Nikt Ci nie zakazuje lubić.

Pomyliłeś jednak to, co lubisz, z tym, co ma wartość. Podobnie jak uczucie się właśnie w szkole pierwiastków i budowy oka, tak trzeba nauczyć się czegoś o filmie. Bez tej wiedzy Twoja opinia jest taka, jak opinia Twoich kolegów o pierwiastkach i oku kilka lat wcześniej, składa się z zupełnej niewiedzy i banału. :)

I jeszcze to słowo "humanista", tak strasznie nie na miejscu! Humanista to nie jest człowiek, dla którego podstawą kultury są filmy rozrywkowe z USA, a któremu od razu się włączają "ciecie, ćpuny, gniotoroby, prostytutki" gdy tylko mu się wyjaśni, że prosty film jest prosty. :D

hyrkan

TOć wyjaśniłem, że Powietrze jest prostym filmem jak cep, a Pasażerowie np. dialogi między barmanem, a pozostałymi ma kultowe.

Do humanistycznego ciecia nie dotrze bo branie w odbyt to oznaka wysokiej kultury o ile tylko potem się kulturalnie wytarzasz w błocie.

ocenił(a) film na 8
ArchieIl

"kultowe"? :D

Bardzo mi się podoba, że to nie ja piszę w tej rozmowie wyzwiska.

hyrkan

Wiesz co.

Dam ci szansę.

Daj tytuł, który według Ciebie jest wysokich lotów.

Mam nadzieję, że nie rzucisz np. "Łowcom androidów" bo chyba ze śmiechu pęknę.
CZy np. "Odyseja kosmiczną" ale proponuję z S-F bo większa szansa, że oglądałem.

ArchieIl

"Łowcą androidów" i "Odyseją kosmiczną"

za niedługo będe potrzebować korektora do pisania po polsku jak tak dalej pójdzie.

ocenił(a) film na 8
ArchieIl

E tam. Przy poziomie wypowiedzi:
"Do humanistycznego ciecia nie dotrze bo branie w odbyt to oznaka wysokiej kultury o ile tylko potem się kulturalnie wytarzasz w błocie."
"drogi cieciu...

to, że jedziesz na sterydach nie sprawi, że mózg też się powiększy."
"wyśpiewałeś typowy tekścik agresywnych gniotorobów o tym jak to mundrość i doświadczenie tworzą prostytutki w niszowych burdelach i ćpuny w swoich opuszczonych kamienicach."
nie ma żadnego znaczenia, czy uda Ci się z ortografią. Nikogo ona nie nabierze. ;)

ocenił(a) film na 8
ArchieIl

1. Czy sam albo ze wsparciem rodziny byłbyś w stanie napisać te tytuły po polsku, bez błędów?

2. Chyba bym nie pisał o "Łowcy...", ale jeśli obiecujesz pęknąć, to niech jest.

3. Poproszę o wyjaśnienie, dlaczego nie jest wysokich lotów.

ocenił(a) film na 8
JizzyBones

Człowieku! Nie miałeś racji. Dobrze, że się ciebie nie posłuchałem i obejrzałem ten film. Ja wiem. Ty musisz mieć wszystko wywalone kawę na ławę. Konsole w przyszłości muszą migać jak w Gwiezdnych Wojnach, a bez zombi ze szramami na twarzy nie podchodź do ekranu. A do tego w Twoim stylu pewnie jest pila mechaniczna. Na szczęście ten film nie jest taki.

ocenił(a) film na 3
malipi76

+ Człowieku! Nie miałeś racji.

- Za chwilę do tego wrócimy.

+ Dobrze, że się ciebie nie posłuchałem i obejrzałem ten film.

- OK

+ Ja wiem. Ty musisz mieć wszystko wywalone kawę na ławę.

- Nie wiesz. Nie muszę.

+ Konsole w przyszłości muszą migać jak w Gwiezdnych Wojnach, a bez zombi ze szramami na twarzy nie podchodź do ekranu.

- Nie oglądałem Gwiezdnych Wojen, a filmów z zombie nie lubię.

+ A do tego w Twoim stylu pewnie jest pila mechaniczna. Na szczęście ten film nie jest taki.

- Nie jest, nie lubię tego filmu.


Wracając teraz do samego początku, miałem rację. Ten film był dla mnie stratą czasu, ale cieszę się że w takiej płyciźnie odnalazłeś coś interesującego.

ocenił(a) film na 3
JizzyBones

miałeś rację

ocenił(a) film na 3
JizzyBones

Film jest nudny, przewidywalny a gdy dodamy do tego tanią poprawność polityczną to po prostu człowieka mdli.
Jest ona tak tania i tak dziadowska, że obraża inteligencję widza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones