W trzeciej częsci bochaterowie na dzikim zachodzie zmagają sie z zepsutym napedem wechikułu . W 1885 sa tam dwa deloriany. Ten ktorym przybył Marty i ten ktorym przybył doktorek . Nie można było przełożyć części z jednego do drugiego wechikułu zrobić z dwóch jeden . Niepotrzebna kombinacja z lokomotywą.
Był jeden. Doktorek po przybyciu do 1885 roku ukrył go przecież w kopalni, żeby Marty z Doktorkiem w 1955 mogli go z niej wygrzebać ;)
Źle myślisz, były właśnie dwa wehikuły, tak jak pisze autor posta.
Z drugiej strony to przez to niemożliwe są podróże w czasie, były by same paradoksy podróży w czasie.
A to nie było tak, że jak Marty z Doktorkiem wygrzebali go w 1955 i Marty się przeniósł to ten w jaskini po prostu "zniknął"? :D
Raczej nie, bo ten schowany w 1885 nie mógł zniknąć, gdyż nie odgrzebał by go w 1955r.
Tak sobie tylko gdybam :D
Tak czy inaczej cała trylogia to już dziś klasyk i chętnie do tych filmów wracam.
Jak ja, zresztą na Netflixie jest, najlepszy moment to w 2, jak przenieśli się do 1955, roku i musieli uważać na wszystko i wszystkich.