Wczoraj oglądając w tv 68 raz Powrót do przyszłości (pierwszy raz z 9 letnią córką :) podobało jej się) zwróciłem uwagę na coś czego wcześniej nie dostrzegłem.
Na początku filmu Marty przyjeżdża do doktora (który mieszka w garażu) robi tam demolkę, po czym dzwoni doktor. W trakcie rozmowy zegary zaczynają wybijać ósmą chyba. A doktor na to, że eksperyment się powiódł, i że późnią się one o ileś tam minut. O jaki eksperyment mu chodziło, w jaki sposób spowodował że zegary się późnią?
też się kiedyś zastanawiałem nad tym... ale potem już o tym nikt nigdy nie wspomina i pozostaje nam się jedynie domyślać
p.s. film oglądałem przedwczoraj po raz chyba 50 :)
Późniły się o 20 minut, ale chyba nie zostało to wyjaśnione. Chyba chodziło po prostu o to, żeby Marty spóźnił się do szkoły i żeby pokazać, że Doc już coś kombinuje z czasem. Pewnie był to jakiś minieksperyment jeszcze przed włożeniem Einsteina do DMC. Coś, co miało potwierdzić, że Doc dobrze rozumuje. ;) Ale to tylko takie tam przypuszczenia. ;)
Dokładnie, jakieś testy początkowe kondensatora strumienia, jakieś mikro zaginanie czasoprzestrzeni.. Grunt, że samemu trzeba sobie to dopowiedzieć gdyż nie było wyjaśnienia.
Co do tematu jak BTTF obejrzałem ponad 130 razy, później przestałem liczyć :P Był okres mając naście lat, że przez 3 miesiące oglądałem codziennie.. I mi się to nie nudziło.