PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8823}

Powrót do przyszłości

Back to the Future
7,5 342 091
ocen
7,5 10 1 342091
8,2 37
ocen krytyków
Powrót do przyszłości
powrót do forum filmu Powrót do przyszłości

w ktory rok

ocenił(a) film na 10

czasem sie zastanawiam w jaki ja rok bym sie cofnal gdybym mial taki samochod a wy?:P

paulokuhan

1995 (jeśli miałoby to być za mojego życia), 1965 (jeśli przed moimi narodzinami). Rocznik 1985 pozdrawia ;) Wesołych Świąt!!!

ocenił(a) film na 9
paulokuhan

ja bym wybrała lata sześćdziesiąte , nie istniałam wtedy.Chciałabym szaleć przy ówczesnej muzyce- Elvis Presley ,The Beatles,Janis Joplin i poczuć tamten klimat.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Hagan

Trzeba zbudować taki samochód dla Hagana :P

użytkownik usunięty
Hagan

No niby dobra sprawa, ale byś się mógł nawet nie narodzić i wiele innych osób. Najlepiej by było jak by się oni nigdy nie narodzili:)
Ps. Chyba nie tylko ja to teraz oglądam:D

Hagan

Hagan, trochę dziecinnie rozumujesz... To przecież nie jest tak, że zabijając jakiegoś zbrodniarza automatycznie byś naprawił świat - co więcej, mógłbyś wiele zepsuć. Przykładowo - gdyby nie było Stalina to mógłby ZSRR rządzic np. jakiś większy szaleniec, który rozpętałby III wojnę światową i to z użyciem broni atomowej. Ja sam np. nie zabijałbym Hitlera - z prostego powodu - moi dziadkowie poznali się podczas II wojny światowej (w okolicznościach pokoju mogliby się w ogóle nie spotkac). Gdyby nie było Hitlera, nie byłoby wojny, moi dziadkowie by się (prawdopodobnie) nie spotkali a ja bym się nigdy nie urodził. ;) Zresztą to nie tylko mnie to dotyczy - wielu ludzi poznało się przecież na wojnie - jakiś Kowalski uciekając przez Niemcami z Gdańska mógł poznac w Warszawie swoją przyszłą żone, z którą miał potem 5 dzieci. W warunkach pokoju ten Kowalski żyłby sobie w tym Gdańsku i poznał kogoś innego, miałby inne dzieci. Może wyszedłby na tym lepiej, może gorzej (ładniejsza albo brzydsza żona, mądrzejsze lub głupsze dzieci) nie wiadomo. W każdym razie chodzi mi o to, że każda duża zmiana w przeszłości wywołałaby nieodwracalne konsekwencje, które by dotknęły wiele tysięcy/milionów ludzi, byc może nawet ciebie i to niekoniecznie konsekwencje pozytywne. Oczywiście zabicie tych wszystkich zbrodniarzy uchroniłoby wiele tysięcy istnień ludzkich od śmierci ale zawsze jest olbrzymie ryzyko, że historia mogłaby potoczyc się jeszcze gorzej dla ludzkości albo po prostu my sami byśmy się nigdy nie narodzili bo nasi przodkowie przy innych okolicznościach mogliby się nigdy nie poznac.

ocenił(a) film na 9
paulokuhan

Na pewno wziąłbym jakiegoś tłumacza niemieckiego ze sobą i odwiedził Einsteina :)

użytkownik usunięty
paulokuhan

Ja bym sobie wakacje urządzał np w czasie w środku zimy pojechał bym w jakieś tereny gdzie dawno temu nie było osad ludzkich i cofnąl bym sie w czasie tak daleko i na taki teren bym nie musiał nikogo i niczego spotykać i powodowac paradoksów :)
Ciekawe.. np jest wieczor.. trzeba spac bo rano do pracy.. :( trudno w takim razie pójde rano do pracy.. ale wczesniej pojade na miesiac na wakacje w rok 1202 :) heh

użytkownik usunięty
paulokuhan

A ja bym się przeniosła do ery dinozaurów:) - wiem, wiem, nie przeżyłabym nawet 10 minut ale zawsze można wrócić z powrotem;) fajnie też by było w odległej przyszłości, aby zobaczyć jak cały świat (o ile będzie istniał) się zmieni. I w przyszłości nic się nie nagmatwa tak jak w przeszłości:P

ocenił(a) film na 7
paulokuhan

Do 1912. Wszedłbym nielegalnie na Titanica ogłuszył bym załogę i zmienił kurs tuz przed zderzeniem z górą.

ocenił(a) film na 10
paulokuhan

Ja cofnęłabym się do średniowiecza, ale nie wiem dokładnie, w który rok. Chyba tak bym sobie " pozwiedzała" po kolei epokę :)

ocenił(a) film na 10
annas_filmweb

A tak w ogóle fajnie byłoby sobie wszędzie " poskakać" po historii :)

ocenił(a) film na 10
annas_filmweb

i zobaczyłabym przy okazji prawdziwy turniej rycerski :) Chętnie wybrałabym się też do starożytnego Rzymu, najpierw za czasów republiki, a potem za czasów cesarstwa :)

ocenił(a) film na 7
paulokuhan

Zamach na Hitlera , mimo porażki , próbowałbym.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
paulokuhan

Cofnięcie się w czasie i zabicie np. Stalina byłoby zbyt ryzykowne.
Jakby nie było sowietów to mogłoby się okazać że bez pomocy ruskich alianci by przegrali wojnę i Hitler by wygrał.
Z zabiciem Hitlera to samo, przecież Stalin też planował podbijanie świata, gdyby nie było Niemców to mógłby wprowadzić komunizm w całej Europie.
A jakby zabić obydwu to pewnie wojna i tak by była bo przecież w kolejce to podboju świata czekał towarzysz Mao, a on też wykończył ładnych parę milionów ludzi.
Zresztą takie gdybanie nie ma sensu, przecież oni wszyscy wiedzieli że są zagrożeni i byli zbyt dobrze chronieni żeby jeden człowiek mógł dokonać skutecznego zamachu. Niejeden zresztą próbował.

A tak w temacie to gdybym miał wybór to ja bym się cofnął do USA z lat 1960-1980, wtedy kiedy mieli bluesa, rocka, niskie podatki, tanie paliwo i żyli w kapitalizmie który działał (niestety za długo to nie trwało) i zwykły amerykański robotnik mógł kupić dom i amerykański samochód. Lubię tą atmosferę w filmach z tamtych lat...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
paulokuhan

Atak klonów Hagana - ciąg dalszy. Ja sam uważam że jestem w porządku i nie zgłoszę adminowi propozycji kolegi Zaiker8 zabicia ojca Biebera 3 posty wcześniej. A na pewno ten skromny pan z Kanady nie popełnił takich zbrodni jak Hitler czy Stalin. Nawet należy mu współczuć jak musi w telewizyjnych wiadomościach oglądać newsy o wybrykach swojego syna.

ocenił(a) film na 10
paulokuhan

Do 1982

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones