Szkoda, że nie udało mi się dostać autografu reżysera. Wyszedł do ludzi i nawet ochoczo
rozdawał, ale stałem zbyt daleko by mnie usłyszał :D. Miły facet
Psychodrama rozgrywająca się w wyższych kręgach rumuńskiego mieszczaństwa. Reżyser piętnuje w swoim filmie korupcję w rumuńskim społeczeństwie, opowiadając o próbie zatuszowania przez matkę spowodowanego przez jej syna wypadku samochodowego, w którym zginęło dziecko. (za tokfm.pl)
Nie wiem co to za durna moda w kinematografii, ale ta trzęsąca się kamera wywołuje mdłości (jak jazda kolejką górską). Gdyby nie to film byłby nawet całkiem dobry...
Po seansie (ledwo dotrwałem do końca) przydaje się tabletka od bólu/zawrotów głowy...