Film jest tak niesamowicie schematyczny i naciągany, że nie pomaga mu nic, ani Kim Basinger, ani Christina Ricci, ani nawet przystojny Jimmy Smits. Kolejny film po "Starconych duszach", "Stygmacie" czy "Dogmie" nawiązujący do elementów wiary.
o tak
Z wymienionych przez ciebie tytułów to właśnie "Próba sił" najbardziej ślizga się po powierzchni tematu..
W jednym filmie gość się dowiaduje, że jest wcielonym szatanem, w drugim kobieta ateistka jest wcieleniem proroka, w trzecim.. hm.. wszyscy są wcieleniem wszystkiego :) Ale co można powiedzieć w takim układzie o "Próbie sił"? Dość swobodne połączenie filmu policyjnego z sekciarskim. Ani to nie straszy, ani śledztwo nie wciąga..