Film jest dobry,choć nie nadzwyczajny.Wspaniała muzyka,zdjęcia i aktorstwo.Jan Frycz za którym generalnie przepadam był rewelacyjny.Wacław Adamczyk jak na debiutnata i tak młodą osobę wywiązał się równie dobrze ze swego zadania.Podobnie Żebrowski i Grochowska.Ta dziewczyna momentami przypomina mi nieco Irene Jacob;)Z całego obrazu w pamięci na zawsze chyba pozostanie mi ostatnia scena,która jest po prostu niesamowita (nie zdradzę o co chodzi,żeby każdy mógł sam się przekonać), Myślę,że warto się wybrać do kina.