Pierwszy raz widziałem go na VHS na początku lat 90-tych albo w TV w tymże mniej więcej okresie a więc na pewno jest jakiś sentyment chociaż za wiele z filmu nie pamiętałem. To co rzuca się w oczy poza uroczą i słodką Melanie ( która w sumie nie jest w moim typie ) to fryzury i stroje kobiet - jedna wielka masakra i jak to się teraz po tylu latach ogląda jest na prawdę zabawnie.
Sam film nie jest wg mnie arcydziełem , to też raczej nie komedia romantyczna a film obyczajowy/romans czy też melodramat. Owszem jest kilka komediowych elementów ale skłaniałbym się przy innej klasyfikacji niż niektórzy forumowicze mówiący o komedii romant. wszechczasów.
Nieco za wolna akcja, za mało na prawdę wybitnych scen a i gra aktorska chociaż dobra to też ról wybitnych tu nie ma. Uroczy i naiwny film, ale też poruszający ważne kwestie jak chociażby to że w naszym świecie jedni są rekinami a drudzy ich pożywką chyba że Ci drudzy postanowią o siebie zawalczyć.