Czyżbym podzielała chłód głownego bohatera? Oglądając Pragę odczuwanie emocji miałam "przyćmione". Trochę smutku,przede wszystkim żal za końcem 14-letniego projektu Małżeństwo i śmiech. Szczerze śmiałam się na scenie z wejściem do kostnicy,"kawą",solarium czy gulaszem. Ogólnie scena w kostnicy(to jakiś zmodernizowany bunkier?) rozbrajająca. Świetna muzyka i klimat miasta za którym nie przepadam(brrr niektórzy Czesi i ich nastawienie do turystów). Aktorzy dobrani perfekcyjnie.