Przecież ona na początku (gdy grają, nie wiedza ze gra jest przeklęta) mówiła ze poświęciła by grupę bodajże 6 osób (nie pamietam) dla całego świata a na konie robi coś kompletnie odwrotnego.
To akurat jest dobrym zakończeniem. Człowiek może mówić jedno i mieć swoje wyidealizowane poglądy, kiedy wygodnie siedzi w swoim mieszkaniu, wylegując się na kanapie, mając pracę i ogólnie szczęśliwe życie. Gdy jesteśmy postawieni pod ścianą, a do tego dochodzi adrenalina, to bardzo często myślimy o sobie samym. Jej wtedy zadano takie pytanie, na które mogła odpowiedzieć bez żadnej presji i wiedząc, że przecież nigdy w takiej sytuacji się nie znajdzie. A końcówka filmu pokazała, że w obliczu zagrożenia, często nasze poglądy można sobie schować do kieszeni. To jest trochę jak z tymi pytaniami w stylu: "Czy za miliard złotych zgodziłbyś się zjeść kupę?" (przykładowo). Wiadomo, że większość osób odpowie "nie". Jednak ciekaw jestem, ilu naprawdę by tego nie zrobiło, gdyby faktycznie mieli dostać taką kasę ;)