Coś jak połączenie "Coś za mną chodzi " i " Final Destination" Jeśli to slasher to na pewno lepszy od wszystkich tych amerykańskich oklepanych produkcji. Jak" Halloween" czy "Piątek 13 stego" że chodzi jakiś dupek, morduje i jest nieśmiertelny. Jeśli ktoś kręci mordą na tym filmie to znaczy że jest z pokolenia które tylko potrafi szydzić i narzekać bo jest skalany efektami specjalnymi przez takie produkcje jak "Szybcy i wściekli", "Transformers" lub kupy z Netflixa :)