PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118805}

Renegade Gun

Prega il morto e ammazza il vivo
6,4 68
ocen
6,4 10 1 68
Prega il morto e ammazza il vivo
powrót do forum filmu Prega il morto e ammazza il vivo

Hogan, gniew człowieczy

użytkownik usunięty

Ken Hogan i jego gang dokonują napadu na bank. By móc cieszyć się zdobytym łupem muszą wpierw dotrzeć do Meksyku. Nie będzie to łatwym zadaniem, jako że granica pilnowana jest przez strażników. Swą pomoc, oczywiście nie za darmo, oferuje tajemniczy przybysz John Webb, znający teren jak własną kieszeń.

Historia podzielona została na dwie części. Pierwsza z nich rozgrywa się w małej chatce, gdzie bandyci czekają na kobietę Hogana mającą dostarczyć skradzione złoto. W międzyczasie przybywają inni podróżni, by odpocząć chwilę i zregenerować siły. Ktoś z przyjezdnych rozpoznaje bandytów, jednak są bezradni wobec uzbrojonego gangu. Atmosfera zagęszcza się wraz z nadciągającą burzą, która oprócz piorunów przyniesie także kilku strażników teksasu.

Druga połowa filmu przedstawia ucieczkę bandytów do granicy z Meksykiem. Powolny marsz w palącym słońcu wzmaga nerwowość i podejrzliwość Hogana wobec Webba. Sprawy nie ułatwiają także zakładniczki, wśród których jedna zdaje się być zarówno obrzydzona jak i zafascynowana hersztem bandy. A jak można się dowiedzieć z innych spaghetti westernów, kobiety spotyka przeważnie okrutny los.

Grany przez Kinskiego Hogan to człowiek, który w jednej chwili zmienia kamienną twarz na porywczość dzikiego zwierzęcia. Cóż, Klaus chyba po prostu był sobą. Przechadza się znudzony, patrzy na innych z wyższością, zdarza mu się kilka szaleńczych wybuchów. Webb to typowy bohater spaghetti - spokojny, tajemniczy przybysz mający jakiś ukryty motyw. W tej roli Paolo Casella, który wyglądem jak najbardziej pasuje do tego świata, ale swą grą specjalnie się nie wyróżnia.

"Shoot the Living and Pray for the Dead" to bardzo skromny spaghetti western. Nie ma w nim prawie wcale akcji, strzelanin, pościgów czy rozlewu krwi. Kameralność filmu podkreśla zamknięta przestrzeń domku na odludziu. Nawet gdy akcja przenosi się na niemal pustynne tereny, można odnieść wrażenie że jest to wędrówka donikąd, podróż zredukowana do błądzenia wśród kamienistych i piaszczystych wzniesień. Plenery wcale nie sprawiają wrażenia wolności, przestronności.

Giuseppe Vari stawia na wolne tempo opowiadanej historii i lekko niepokojącą atmosferę. W połączeniu z ograniczonym planem i reżyserską dyscypliną, Variemu udaje się utrzymać napięcie i zainteresowanie widza na stałym poziomie. Prostocie historii towarzyszy formalna skromność. Reżyser od początku do końca trzyma się dość surowego stylu, oferując nam proste i czytelne zdjęcia, niekiedy posługując się kamerą z ręki. Obrazowi towarzyszy dość klimatyczna muzyka, choć brzdękanie klawiszy fortepianu jest tu używane trochę za często.

Oczywiście sposób przedstawienia historii można także tłumaczyć mikro budżetem, a sam film uznać za nudny tani produkcyjniak, w którym nic się nie dzieje. Ja akurat wczułem się w tę skromną historię z niemal senną atmosferą i lekkim, acz wyczuwalnym napięciem. Film raczej dla fanów spaghetti.

użytkownik usunięty

Nie przeszkadzał mi nawet przeskok od jednej części do drugiej, pozostawiając bez odpowiedzi los niektórych postaci. - przedostatnie zdanie, ech ta filmwebowa edycja.

użytkownik usunięty

Poprawione:
http://szubrawca.wordpress.com/2013/01/17/hogan-gniew-czlowieczy/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones