A Equalizer obejrzałeś do końca... I jeszcze 10 mu dałeś. A Taken 3 dałeś 9. No bez przesady.

No cóż... Każdy film postrzegam w inny sposób i łączenie filmów które wymieniłeś w całość jest nieporozumieniem,a rozumiem,że dla Ciebie wszystkie filmy idą do jednego wora,że tak powiem. Nie jestem zawodowym krytykiem filmowym i oceniam filmy,które po prostu według mnie są warte obejrzenia,albo mniej albo więcej. To tyle w temacie. Dyskusję uważam za zakończoną.

Przynajmniej jest jakaś konsekwencja. 1 to zaiste jest ocena "nieporozumienie". Film faktycznie, chociaż pozornie prosty i prymitywny, to jednak nie jest łatwy w odbiorze oraz w zrozumieniu. Cóż czasem trzeba się trochę wysilić by dostrzec coś więcej pod pozorami filmu dla usańskich nastolatków.

powiedz że żartujesz?

Czemu miałbym żartować? Jak wskazuje wiele "recenzji" filmu, ludzie nie bardzo zrozumieli film i wytykali dziury fabularne tam gdzie ich nie ma. No chyba że o coś innego Ci chodzi. To lepiej doprecyzuj o co.

po prostu zdziwiło mnie że próbujesz w tym filmie dostrzegać jakieś drugie dno. ten film to efekty bez fabuły w dodatku z takim narratorem żebyś przypadkiem nie mógł go nie zrozumieć.

Czy aby na pewno?
W filmie widzę dużo więcej. Ot chociażby jakie efekty może przynieść nawet krótkotrwały skok w przeszłość. Jednak bardziej interesujący jest rozwój postaci, od zwykłych nastolatków, chcących się dobrze bawić i zdobyć uznanie rówieśników, poprzez ludzi, którzy zdają sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów. Mało tego, wytwarza się również model osoby gotowej do poświęcenia samego siebie by odkręcić skutki swoich decyzji. Jest również rezygnacja z ostrzeżenia ojca o wypadku by nie wpłynąć na przyszłość. Jednak to co jest najlepsze w tym filmie, to niezdolność do uczenia się nawet na własnych błędach. W zakończeniu mamy ukazane, jak ci sami nastolatkowie, po obejrzeniu całego filmu, świadomi konsekwencji tych wyborów, decydują by popełnić te same błędy i będą próbowali zbudować maszynę mimo wszystko.
Jak mówiłem, film ma więcej warstw, a większość się skupia na tej powierzchownej, która jest przyjemna dla oka.

Ktoś tu lubi bajki.No cóż,proszę zaglądać na Disney chanel,tam w sam raz można dostrzec "głębię"tychże ambitnych bajek,hehe!

Rozumiem że mam do czynienia właśnie z miłośnikiem tegoż kanału. Cóż nie będę się o nim wypowiadał, gdyż go nie oglądam. Jednak "gratuluje" przenikliwości umysłu w ocenianiu filmów. Widać nawet warstwa powierzchowna Projektu Almanach okazała się zbyt głęboka.

No cóz,widzę,że jesteś typowym trollem,chcesz zamieszać.Zamykam temat i nie spamuj.

Obawiam się, że po prostu spojrzałeś w lustro, kiedy ujrzałeś trolla. Współczuje. Tą dyskusję również uważam za zamkniętą.