Z całym respektem dla Twojego poziomu umysłowego, ale żeby przekazać idee nie trzeba brać się za kino, wystarczy napisać manifest. Jeżeli chce się przekazać swoje przemyślenia za pomocą filmu to warto zadbać o to żeby ten film był poruszający albo przynajmniej interesujący dla widza. Nie zaszkodziła by też odrobina elementarnej logiki i wiarygodności psychologicznej. Co do niedociągnięć technicznych, to w produkcjach niezależnych można przymknąć oko, przez wzgląd na ograniczenia budżetowe. W moim przypadku nie zaważyły one na ocenie.

Przepraszam, że tak długo nie odpowiadałem ale lepiej odpowiedzieć późno niż bez sensu.
Niewątwpliwie masz rację w tym co napisałeś i tutaj absolutnie nie będę się wymądrzał.
Rzecz tylko w tym, iż obserwując wypowiedzi na portalu mam nieodparte wrażenie, że filmy są odbierane zbyt powierzchownie. Ja staram się wczuć w postacie, odbieram film z empatią. Czasami oglądanie tego typu przeradza się w koszmar i często się zdarzało, że robiło się zbyt duszno i musiałem przerwać oglądanie. Lubię filmy akcji ale dobre filmy psychologiczne dają możliwość rozwoju.

Patrząc po ilości obejrzanych filmów na twoim profilu, nie dziwota że nie widziałeś naprawdę porządnych produkcji science-fiction.
I wiesz co? Zacznij od serii o Obcym, później się wypowiadaj o poziomie umysłowym... kogokolwiek. Wyjdź z jaskini i obadaj kinematografię.

Ja nie wpisuję wszystkich obejrzanych filmów na swoim profilu, (bo po co?) a fantastyką naukową interesuję się od ponad czterdziestu lat. Najpierw były książki, a obecnie niewiele jest filmów science-fiction, których nie oglądałem.
Zauważyłem tendencję do oceniania filmów tego gatunku według ilości efektów specjalnych. Ja patrzę na coś innego, więc stąd moja wypowiedź.
Z zasady nie wdaję się w polemikę, ale jak widać dla Ciebie uczyniłem wyjątek ;)

A serię o Obcym, to sobie sam oglądaj, bo to wyjątkowy knot.

Z zasady nie wdajesz się w polemikę? W sumie ma to sens, skoro tworzysz prowokacyjne tematy. Sam sobie wystawiasz świadectwo. A serię o Obcym uważasz za knot, nie podając żadnego argumentu. Jestem bardzo ciekawy co masz w zanadrzu, bo chyba nie liczyłeś że rzucisz krytycznym hasełkiem na klasyczny i oryginalny horror, a ja przejdę obojętnie.

Tendencją na tym portalu są nieargumentowane opinie. Na ten przykład twoja.

Nie całą serię o Obcym uważam za kont, tylko kolejne jej części. Na pierwszej części powinno się skończyć. Amerykanie mają tendencję do mnożenia filmów, które odniosły sukces. Pierwszą część Obcego oglądałem w Kinie Kijów w Krakowie latem 1984 roku. Muszę przyznać, że mnie tak wystraszono, że bałem się wstać w nocy do ubikacji, bo trzeba było przejść przez ciemne czeluści mieszkania.
Kiedy poszedłem po raz kolejny na ten film z kuzynką i jej koleżanką, to potężnie się wynudziłem. To typowa jednorazówka.
Gdy powstawały kolejne części, to było powielanie tematu, bez polotu - nuda. Dlatego miłym zaskoczeniem dla mnie był Prometeusz. Końcowa część tego filmu jest wyraźnym wstępem do Obcego, ale na początku znowu mamy próbę odgadnięcia źródła pochodzenia ludzkości, tak jak w filmie Misja na Marsa. Bardzo ciekawy film i trzymający w napięciu przez cały czas (przynajmniej mnie).
Niestety dobrych filmów z tego gatunku już nie ma, bo wszystkie (chyba) obejrzałem. Co chwilę powstaje jakiś kolejny kronkiel typu śmiertelnego wirusa, lub takiego, który zamienia ludzi w zombi. Bardzo bym się cieszył, gdyby jakiś wirus wytłukł tych "twórców", którzy takie badziewie tworzą, a żeby na ich miejsce przyszli nowi z otwartymi umysłami.
Jest tyle powieści i opowiadań sci-fi, które przy obecnej technice można by było z powodzeniem ekranizować (z efektami specjalnymi). Zamiast tego jakiś tępak w pocie czoła tworzy kolejny kronkiel itd. ...

P.S. Zacznę uzupełniać swój profil w obejrzane filmy, bo ten brak daje fałszywe (ale uzasadnione) pojęcie o mnie.

Jak dla mnie seria o Obcym jest wyśmienita. Czwarta część jest taka na siłę i nie była potrzebna, ale miło było znowu ujrzeć tytułowego kosmitę. Nie można odmówić fantastycznego klimatu pierwszej i drugiej części filmu, aury tajemnic kosmosu, monstrum z kwasem zamiast krwi i samego jego przedstawienia. Hans Rudolf Giger stworzył doskonałą formę życia, która przeraża wyglądem i zdolnościami. Nie podoba mi się kierunek w jakim zmierza kontynuacja Prometeusza. O ile część pierwsza zakończyła się akcentem ukazania Diakona ( http://www.alienhive.pl/diakon/ ), druga zamierza odpowiedzieć na pytanie kto mógł stworzyć Obcego i w jakim celu. Ridley chce tym sposobem zabić aurę tajemnicy, którą sam stworzył "Ósmym pasażerem Nostromo". Mam spore obawy co do tego pomysłu, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

Absolutnie nie neguję serii o Obcym. Masz rację, że "Hans Rudolf Giger stworzył doskonałą formę życia, która przeraża wyglądem i zdolnościami". Jest tak sugestywna i realistyczna, że jak już pisałem, przeraziła mnie w realu. Nie lubię być jednak straszony i to w jeden i ten sam sposób. Kiedy wiem jak wygląda Obcy i jak poluje na swoje ofiary, to kolejne części mnie już nie kręcą.
A co do Prometeusza, to jak piszesz, najwyraźniej zanosi się na kolejne spieprzenie doskonałego tematu. Niestety Hollywood stawia na ilość, a nie na jakość i robi to za wszelką cenę.

a "Moon" z 2009r. z Samem Rockwell'em podobał Ci się? Pozdrawiam

To zmiel swój obiad w mikserze i wypij ta papkę - ważna jest wartość energetyczna a nie to jak wyglada,smakuje a nawet pachnie ;)

a Ty jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to sie lepiej zamknij trollu

Trollu? Elf sie znalazł xD

Proszę podziel się ideą jaką przekazuje ten film.

Jeśli gust nie jest kwestia dyskusji - co sam przyznajesz i jest to jak najbardziej słuszna uwagą, to przerzucanie się kwestią poziomu umysłowego odnośnie gustu jest ewidentnie na bakier z logiką.

Film to nie poezja. Jak niski iloraz inteligencji trzeba mieć, żeby porównać fikm do poezji. Film musi mieć spójną i sensowna fabułę, i nie może być głupi, a kiedy tego nie na , to jest po prostu słaby i świadczy, że ci co go robili są głupi. A ktoś glupi nie ma nic sensownego do powiedzenia. Czego przykładem jesteś ty.