Dałam 5 ,bo lubię dramaty. To nie była komedia, to był dramat ..zwłaszcza dla jego
rodziców.
zależy kto do czego jak podchodzi. dla mnie horrory robione od paru lat to komedie. a piła od 3 części to kabaret :/ a czy to była komedia ? niewiem, to bylolejny film który obejrzałem i sie pośmiałem. dramatu też tam nie widziałem :)
Masz rację, zależy kto jak podchodzi. Miło ,że znalazłeś tam sceny w których można było się pośmiać. Mnie ten film na początku drażnił ,przez tego Costę .. Najchetniej to bym mu w gębę strzeliła jeszcze przed tą imprezą :p A później dalej dla mnie to był dramat..:p
właściwie to dramat głównie dzieli się na tragedie i komedie, więc jakby nie patrzeć każda komedia jest dramatem...
właściwie to jego ojciec był dumny, że pokazał, że nie jest aż takim frajerem :)
Dokładnie, to chyba było powiedziane bardziej z ironią,która wynikała z bezradności? Przynajmniej ja tak to odebrałam :p
Właśnie tak. A gdyby ten film miałby jakąkolwiek głębię to powiedziałbym, że ojciec wiedział iż jego synem zajmie się prokurator i nie chciał go dobijać, bezwarunkowa miłość czy coś. Założę się jednak, że scenarzysta tego, hmm... "czegoś" by na to nie wpadł
bardziej mi chodzi o to, podczas rozmowy z ojcem (przy wyciąganiu samochodu z basenu) i taki podziw tego ojca jak syn powiedział, że na imprezie było 1500-2000 ludzi. Przynajmniej ja widziałem ten podziw. Ojciec nawet powiedział "wow!"
tak, ojciec lekko się uśmiechnął, widać było ten podziw. synek nie okazał się taki loserem jak myślał jego ojciec na początku filmu.
Ja obstawiam bezwarunkową miłość jednak. To był jedyny syn. W takich sytuacjach ojciec zawsze jest trochę dumny, że ten nie okazał się skończonym fajtłapą, że geny pójdą dalej. Z drugiej zaś strony na pewno nie był to akt łaski. Sam jestem jedynakiem i wiem, że jak podpadnę (choć nigdy aż tak) to czasem jest duma, ale zawsze też jest konieczność pokazania kto rządzi w domu a w raz z tym kara.
założę się, że na żadną imprezę nie jesteś zapraszana z takim podejściem do życia :P
pozdro
Sam dałem 4. Raczej za fajne młode cycki i fakt, że nie wyłączyłem przed końcem. Film to nawet nie dramat, dramaty zazwyczaj czegoś uczą. Tu jedyna lekcja była taka, postęp jak kretyn, ulegając presji kumpla a staniesz się znany, zyskasz dziewczynę a ewentualne konsekwencje będą małe i raczej bezbolesne dla Ciebie osobiście, zapłacą za nie głównie rodzice, ale przecież po to są.
Koleżanko jak dla Ciebie ten film to dramat, to dla Twoich znajomych dramatem jest przebywanie z Tobą w jednym towarzystwie. Jak idziesz na imprezę to stoisz w kącie i z przerażenia w majtki robisz?
A co Ty możesz o mnie wiedzieć? Płytki jesteś skoro oceniasz mnie przez pryzmat filmu ;]
... ale o czym jest właściwie ten film? O zdegenerowanej młodzieży, której w głowie tylko wóda, ćpanie, laski i imprezy? A rodzice w sumie wzruszyli ramionami... A gdzie wyższe idee? Stąd - pełna zgoda - ten film to dramat.. w dodatku z domieszką fantasy. Ten film to chłam.
To nie jest film, który należy analizować :) , ten film ogląda się ze znajomymi przy piwku, i nie wkurza cię, że coś odrywa od filmu. Nie rozumiem dlaczego każdy film ma mieć głębie ? Film to przede wszystkim rozrywka i "projekt x" moim zdaniem doskonale spełnia tą rolę. Jest zabawny, i w sumie z happy endem. I choć na 100% taka impreza raczej nigdzie nie powstanie, to każdy w filmie znajdzie kawałki podobne do imprez na których sam był.
Miłość rodzicielska ? nie sądzę, film nie byłby taki sam gdyby wszystko zostało przeprowadzone z realizmem, przy takich zniszczeniach oberwałoby mu się i to nie mało. Tak jak ktoś wyżej napisał, przy wyciąganiu samochodu z basenu, ojciec mówi coś takiego:
- synu nie sądziłem że jesteś do tego zdolny
- tak wiem zawiodłem was , przepraszam
- nie ja naprawdę nie sądziłem, że jesteś "do tego" zdolny.
To po prostu ma być złagodzenie klimatu z przymrużeniem oka :)
Kończąc można się pośmiać, pogadać o filmie ale nie należy go traktować jak skomplikowanego dzieła sztuki
Pełna zgoda - puścić w tle - w trakcie imprezy :) Do takich celów ten film się oczywiście nadaje.
Może nie aż tak :) ale zgodzę się, przy tym filmie absolutnie nic nie stracisz, jeżeli nagle podczas oglądania wylejesz na siebie napój i wysypiesz chipsy. Spokojnie można iść doprowadzić się do porządku wrócić i obejrzeć dalej bez konieczności przewijania i/lub zastanawiania się o co kurcze chodzi i co przegapiłem.