Na tle amerykańskich filmów czy komedii dla młodzieży target 13+ uważam osobiście, że jest to jedna z lepszych pozycji. Jeśli przyjrzysz się aktualnie temu co wypuszczają z za oceanu dla tego przedziału wiekowego to praktycznie od 10 lat nie ma filmów, które potrafią zastąpić pozycje takie jak chociażby american pie, scary movie, mafia, hot chick. Aktualnie większość pozycji tego typu przedstawia tak żenujący poziom, że nawet nastolatki tego nie chcą oglądać. Problemów jest kilka. Totalne wypalenie pomysłów, albo w co drugim filmie wampiry i wilkołaki, wreszcie brak dobrych aktorów młodego pokolenia, którzy by to mogli zagrać. Odgrzewane kotlety, powielanie scenariuszy, motywów, gagów, remake-i klapy, odrodzenia. Scenarzyści próbowali chyba wszystkiego. Specyfika projektu X ? Postawienie na prostotę i totalny no-control czyli obowiązkowy czynnik udanej imprezy. Zgrano idealnie klimat, który oddaje ruch kamery, oświetlenie sceny, muzykę, historie głównego bohatera nie dodając praktycznie nic od siebie. Żadnych bajerów, wypasionych gagów itp itp. Po prostu kawał dobrej imprezy, po której człowiek ma ochotę wyskoczyć na piwko i znowu poczuć się jakby miał 20 lat.

Chyba totalnie nie zakumałeś o czym Pax napisał. Owszem masz racje, nie ma już dobrych filmów dla nastolatków, ale IMO ten film to przegięcie. W sensie przekazu jaki to daje dzieciakom... narozrabiaj i nie ponieś konsekwencji? Nosz... Sam lubię dobre imprezy, alkohol i cycki, ale trzeba znać umiar. Ten film w żaden sposób nie przekażę dzieciakom przesłania miej umiar. Raczej właśnie żyj tu i teraz a jakoś to będzie. Gorzej jak nie będzie. Pod tym względem Pax ma racje. Ten film to zdecydowanie zły przekaz. Choć lepszy niż pełne agresji kino VHS lat 80. Z dwojga złego wolę żeby dzieciakom zależało na dobrej zabawie i seksie niż na wyruszaniu na wojny albo okładaniu się po ryjach w czasie ustawek.

Właśnie o taką opinię mi chodziło. Bo coraz bardziej popadam w paranoję - wydaje mi się, że tylko teraz z ludzi próbuje się zrobić jakichś "łomów", a tak na prawdę w latach 80 nie było lepiej. Po prostu "Projektu X" nie wolno brać na serio.

Ja natomiast się dziwię, że wy poszukujecie w tego typu filmach jakiegoś przekazu/puenty/morału. Ja osobiście oceniałem ten film z punktu widzenia - "jak powinna wyglądać kosmiczna impreza". O to w nim własnie chodzi - o przegięcie, szaleństwo i wspomnienia na wiele lat. Właśnie tego pokroju imprezy pamięta się przez lata a nie jakieś klasyczne posiadówy, w małym gronie znajomych, na których w zasadzie nic się nie dzieje. Warto sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zrezygnowalibyście z takiej imprezy gdyby ktoś Was zaprosił? ( pomijając może ten durny akcent z miotaczem ognia i autem w basenie).

Film ukazuje imprezowe szaleństwo, a Wy szukacie tutaj jakiś morałów, społecznej edukacji etc etc. Najgorsze filmy to takie, które na siłę starają się człowiekowi coś wcisnąć. Miałkie, płytkie, pachnące tandetą i do tego przepełnione patosem naprawy cywilizacji i każdego z osobna.

Nic na siłę. Ja osobiście świetnie się bawiłem. Film spełnił moje oczekiwania.

Pozdrawiam.

Meee Too :-)

No i ścieżka dźwiękowa, świetna.

"Projekt X" jest filmem na miarę swoich czasów, jego podstawowym elementem jest urzeczywistnienie idei najlepszej domówki jaka tylko być może, najostrzejszej i najbardziej zwariowanej. To nie jest film dla dzieci, z czego biorą się zresztą różne nieporozumienia.
W miarę rozgarnięty widz zauważy jakie straty poniósł główny bohater i co się z tym wiązało. Zauważy także, że film jest tylko filmem i to właśnie dzięki temu medium można było przenieść pewno marzenie( a przecież tym jest kino, nośnikiem marzeń). Nikt chyba, kto tworzył ten film nie wątpił w inteligencje swojego odbiorcy i to jest chyba najlepsze. Ta opowieść nie mogła być moralna, wykluczało by to sens zorganizowania samej wielkiej domówki. Pod koniec jednak jest parę przesłanek, tyle, że nie na tym wszystko się koncentruje, a na gloryfikacji zabawy, hedonizmie i nie braniu wszystkiego poważnie. Thomas i jego kumple stracili kontrole, ponieśli karę. Ot co,Naturalna kolej rzeczy.

"Ten film wrzuca społeczeństwo w rozpustę i pijaństwo" Jakaż tam znowu rozpusta i pijaństwo? Każdy tam chleje w ramach imprezy, to wiadomo. A Thomas i tak mimo, że ma okazje przespać się prawdopodobnie z każdą laską wokół na imprezie, to naprawia swoje relacje z osobą na której najbardziej mu zależy.

PS: Nie martw się o społeczeństwo, społeczeństwo już jest pijane i w rozpuście siedzi każdy na własną rękę. Serio, trochę więcej wiary w ludzi.