Ten film jest po prostu denny i tyle, marna gra aktorska, postacie irytują, fabuła nie wciąga. Gdy skończyłem seans to pomyślałem tylko "zmarnowane 1,5 godziny życia".
Film z założenia miał być komedią ale nie śmieszy.
Ta produkcja jest doskonałym przykładem tego że poziom kinematografii od jakiś 10 lat gwałtownie spada.
Według mnie, ten film nic nie wnosi. Nawet w połowie nie ukazuje tego, co się dzieje w prawdziwym życiu nastolatków. Samego Thomasa twarz, denerwuje, razem z jej mimiką, której niestety brak(?).
Szczerze mówiąc w mojej szkole, ten film zrobił furorę...
Ludzie! Ten film miał po prostu być "śmieszny", żaden z tych "aktorów" nie spodziewał się Oskara za udział w nim. Ja się przy nim uśmiałem, 21 Jump Street mniej mnie śmieszył od niego. Komedie ma być po prostu śmieszna, ta zdecydowanie jest. 8/10
Przykro mi, ale ja przynajmniej się ani razu nie zaśmiałam oglądając ten film... I nie porównujmy Projektu X do 21 Jump Street, bo to zupełnie inna komedia jest...
yyy, Ciebie to smieszyło?? A 21 Jump Street nie? Mogło i cię nie śmieszyć, ale w tym filmie chociaż starają się rozśmieszyć, a w Project X niby to robią? I powiedz jeszcze, że im to wychodzi...
Racja. Poziom komedii w dzisiejszych czasach jest tak, żałosny, że aż człowiek nie wie czy śmiać się czy płakać. Ten film jest już apogeum. Żenada po stokroć.
Jak dla mnie filmy Monty Pythona, z Louisem De Funes, nawet Polańskiego Nieustraszeni Pogromcy Wampirów, parodie Nielsena typu Ściągany czy Czy Leci z nami pilot. Oczywiście, każdy ma inne poczucie humoru. Ale ten film jest po prostu żenujący w swojej formule.