Nie wiem co w tym filmie ciekawego.. Wszystko o imprezie urodzinowej jednego frajera, którego nikt nie zna, ale ma kumpla, który chce dla niego zrobić tą impreze i tak też sie staje.. Poziom scenariusza żenada.. Pomysł byl chyba taki, że chciano zrobić film o najlepszej imprezie w histori, ale na pomyśle się skonczyło...
nie słuchajcie takich sztywniaków. Jak ktoś bywa na imprezach, to film powinien mu się spodobać :)
To miał być "Domówka wszech czasów" a było-sam nie wiem jak to nazwać jak jedną z imprez Stffilera z American Pie ? kilka lasek wóda i tyle łażenie z kamerą i nagrywanie wszystkiego jak w projekt monster oczywiście te porównania to na szybko co do głowy przyszło.. zainteresowałem się ponieważ bywam na imprezach i myślałem, że to coś ciekawego będzie. Zresztą to tylko moje zdanie, każdy ma swój gust.