To żaden dramat, tylko sztampowy i głupi jak wiadro gwoździ softcore z gatunku produkowanych taśmowo w złotej erze VHS. Opowiada o dwóch 18-letnich nimfomankach, które rywalizują ze swoją macochą o względy wakacyjnego korepetytora, a w bardzo rozbudowanym scenariuszu pojawiają się nawet, powiedzmy, twisty.
Banalna fabuła ani specjalnie nie bawi ani nie wciąga, sceny wiadome są mało odważne i raczej kiepsko zrobione, a same aktorki co najwyżej przeciętnej urody. Mimo wszystko z jakiegoś powodu oglądało mi się to w miarę lekko i przyjemnie. Tylko dla koneserów.