Pomijając już super fabułę i klimat filmu smaczek motoryzacji PRL-u, Jelcze, ZIŁ-y, Polonezy 2000 i kultowe Jawy 250 enduro w głównej roli zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Słychać ewidentnie że to OHV. Trust me, przerobiłem trochę tych wozów. Poza tym, dobre 1500, nawet nie podłubane, spokojnie robi tzw. "rondo";) A że dzisiaj te silniki mają po 30 lat i rzadko ktoś do nich zaglądał to już inna historia...
Milicyjne auta były solidnie złożone miały dobrze ustawiony zapłon i gaźnik. Miałem borka tajniaka był zgnity ale silnik chodził lepiej niż w nowych carówkach. Dlatego niektórzy myślą że były podrasowane lub miały inne silniki. Pozdrawiam.