Tak jak zacząłem film pod wieloma względami bardzo dobry ale nie wiem jak oceniać postawę głównego bohatera. Rozumiem trudne dzieciństwo, zasady ale wojna to chyba trochę co innego i ludzkie życie jest ważniejsze od czyichś zasad. Zresztą zabicie kogoś na wojnie nie jest grzechem ale ja nie o tym. W początkowej fazie ataku i tak żaden ranny nie przeżył a Dess był bardziej przestraszony niż Ci ranni ale rozumiem to jego pierwszy raz. Po obejrzeniu całości tak szacunek za charyzmę, odwagę i poświęcenie ale jestem zdania że powinien chociaż umieć obsługiwać broń bo nie zawsze można mieć szczęście i nawet w filmie ta nieszczęsna broń uratowała mu życie. Jeszcze raz powtarzam, zgoda tacy też są potrzebni ale z tą bronią mnie nie przekonuje. A Wy co sądzicie ?