Na początku byłem zniechęcony po niektórych hejtach ale postanowiłem sam wybrać sie do kina oraz ocenić. Jak napisałem ten film miazdzy niektórzy piszą ze sceny przed wojną są strasznie nudne mi sie film podobał od początku do końca. A sceny wojenne to po prostu bajka tak dobrych scen wojennych w filmie nie było od bardzo dawna. Ale rozumiem ze film moze sie niektórym nie podobać patos az sie leje z ekranu i gdybym nie wiedział o tym ze Doss jest postacią historyczną pomyslałbym ze chcą ludziom kit i bajkę wcisnąć. Jedna rzecz mi sie nie podobała mianowicie totalnie odczłowieczenie Japonczyków ale z drugiej strony wiadomym jest to ze Japonczycy słyneli ze swojego fanatyzmu i okrucieństwa więc mozna z tym zarzutem dyskutować. Jednej rzeczy jeszcze nie rozumiem Doss mówi w jednej scenie o tym ze ich ojciec znęcał sie nad nimi z byle powodu. A mi ani trochę nie wydawał jakis zły przez cały film owszem było widac ze to człowiek zniszczony wojną ale myslałem ze naprawdę troszczy sie o swoich synów
To byly tylko urywki z zycia. Raz pomaga, raz sie zneca - typowe.
Te szarze Japonczykow przypominaly jakas gre komputerowa:) Szkoda, ze Mel nie dostal wiecej kasy, bylyby lepsze efekty. Niemniej film oceniam bardzo dobrze.
Mi sie bardzo podobał pierwszy raz w zyciu zdarzyło sie ze film tak mnie poruszył ze miałem go w głowie cały dzień. Najbardziej podobały mi sie sceny gdy Desmond ratuje tych ludzi i z kazdym uratowym prosi Boze pomóz mi uratować jeszcze jednego to było poruszające. Poruszająca jest w ogóle ta swiadomośc ze są ludzie którzy nie stracą człowieczeństwa pomimo uczestnictwa w tak okropnej rzeczy jaką jest wojna
Szkoda, ze to tylko jednostki. Zreszta ja siebie w takiej sytuacji nie wyobrazam.
Po seansie w kinie zapanowala absolutna cisza:)
No u mnie w kinie to samo. Ja siebie tez w takiej sytuacji nie wyobrażam pewnie widząc codziennie takie okropne rzeczy zwariował bym totalnie ratowanie innych to by była ostatnia rzecz o jakiej bym myslał
Swoją drogą u mnie w kinie na przełęczy było moze z 10 osób podczas gdy na nowym pitbullu cała sala była zajęta. Przełęcz moze nie jest jakimś filmem który odkrywa prawdy zyciowe ale poczytałem o Dossie i pomyslałem sobie ze historia tego człowieka zdecydowanie jest warta obejrzenia
Pitbull to kino typowo komercyjne i szeroko reklamowane. Film Gibsona jest od lat 18, a przecietny widz, w wieku 18-20 lat, moze nawet nie wiedziec kim jest Gibson:), wiec dlaczego mialby isc na jego film. Moze troche przesadzilem, ale to mniej wiecej tak wyglada. 10 lat bez filmu to dla niektorych polowa zycia.
A co do Mela to fajnie by było jak by akademia go doceniła za ten film. Ja wiem ze patos az wylewa sie z ekranu ale taka była historia Dossa inaczej nie dało sie tego przedstawić
Szczerze to dla mnie tego patosu to az tak wiele nie bylo no poza tym ujeciem sugerujacym wniebowstapienie i "chrzest" ;) Dla mnie naciagana jest scena z listem ojca i niektore sceny akcji jakby wprost wziete z gry komputerowe - bardzo odrealnione. Calosc jednak bardzo sie broni. Obstawilbym przynajmniej 2-3 nominacje dla Gibsona, Garfielda i Weavinga. Znajac zycie nikt nie dostanie nowego Zlotego Globu:)
Tak tez te rzeczy mi sie tak lekko nie podobały ale film tak mnie zainteresował i spodobał mi sie ze nie chciałem sie czepiać i po prostu chłonąłem dalej film
Odczłowieczenie Japończyków? Wydaje mi się, że nie dość uważnie oglądałeś film. W tym filmie oddano honor Japończykom uwieńczając ich bezkompromisową i bezwzględną postawę w bitwie sceną gdzie ich przywódca popełnia harakiri. Nie ma lepszej drogi, by okazać widzom z jak wielkim narodem Amerykanie stoczyli tę bitwę.
No nie wiem czy ostatnia scena kontrataku i wyrznięcie Japonczyków jak w jakiejs grze komputerowej to oddanie im honoru. Niemniej nie ma czego sie czepiać wiadomo ze film jest o perspektywie amerykanów
Strasznie dziwnie rozumiesz sztukę filmową, a wojnę tym bardziej. A co mieli wskoczyć im w objęcia i zaprosić na kawę?