Przytoczę słowa znajomej: Gibson wybrał chyba najprostsze środki filmowe do pokazania, miłości, wiary, problemów w rodzinie. Wszystko jest oczywiste i przerysowane przez co historia tylko traci. To mógł być naprawdę dobry film bo historia jest ciekawa. A w mojej opinii to się zupełnie nie udało. Ckliwy i schematyczny, nie oryginalny film.