Nie trzeba być jasnowidzem żeby dojść do wniosku,że na bank mordercą-stalkerem będzie jeden z dwóch kolesi na plakacie. Jeden to chłopak-cóż za banalny byłby film, a drugi to spec od komputerów w policji. Jak się jeszcze niżej zjedzie to można dostrzec,że owy prześladowca jest wymieniony w czołówce tuż pod główną bohaterką-ofiarą. Taaaa, następnym razem nie spojrzę na ocenę filmu by przypadkiem nie luknąć na plakat wymyślony przez jakiegoś wybitnego inteligenta