jeśli scenariusz powstał na motywach opowiadań Karola Wojtyły to juz ten fakt skłania do obejrzenia. Jednak powstał troche cukierkowy obraz. Szkoda...
Gdyby powstał np: na mowach Lema to bym się nie dziwił wysokim oczekiwaniom, ale Karol Wojtyła miał raczej wielkie zamiłowanie do pisania niż pisanie do niego;)
Żeby wysuwać, tak dość bolesne(sic!)wnioski proponuje CI faktycznie wgłębić się w dzieła Karola Wojtyły, a nie jedynym zdaniem stwierdzać, że nie jest on tak wielki za jakiego go wszyscy uważają(wcześniejszy post).
A więc do źródeł przyjacielu!
Proponuje na początek dramat(dla przypomnienia dramat to rodzaj literacki!)"Przed sklepem jubilera", a potem sięgnąć po "Miłość i odpowiedzialność", która ta książka,chyba będzie doskonałym drogowskazem którego każdy szuka, aby być szczęśliwym.
A jeśli chodzi o talent i umiejętności tworzenia Karola WOjtyły to ocenę może pozostawmy conajmniej krytykom literackim, którzy mają chyba odrobinkę więcej do powiedzenia niż kolega :)
pozdrawiam