PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=797588}

Przedszkolanka

The Kindergarten Teacher
6,7 9 783
oceny
6,7 10 1 9783
7,0 26
ocen krytyków
Przedszkolanka
powrót do forum filmu Przedszkolanka

,,Anne. Anne jest wyjątkowa ...."

Film ,,Przedszkolanka" opowiada historię Lisy Spinelli, która na codzień jest przedszkolanką. Ma ona cudownego męża, dzieci oraz uczęszcza do klasy poetyckiej, ale pisanie wierszy nie idzie jej najlepiej. Jednakże pewnego dnia przez przypadek słyszy wiersz autorstwa jej ucznia, Jimmy'ego pt. ,,Anne". To wydarzenie radykalnie zmienia zarówno Lisę jak i Jimmy'ego. Z początku Lisa prezentuje w klasie poetyckiej wiersze chłopca jako własne, ale z czasem próbuje przedstawić światu ,,młodego Mozarta". Sara Colangelo (reżyserka całego projektu) chce nam opowiedzieć prostą historię, ale w inny sposób. Również za bardzo nie wie w jaką stronę pójść. Czy w stronie thrillera czy w stronę kobiecego dramatu? Według mnie ten film jest ,,połowiczny" pod tym względem. Mamy bardzo podkrelono dramaturgię Lisy i jej wielkie zainteresowanie się uczniem co prowadzi do pewnych komplikacji, ale także mamy historię z perspektywy 5 - letniego chłopca, który chce być normalnym dzieckiem, ale za to z wielkim talentem. Ten kontrast chyba najbardziej działał na ten film oraz też dawał do myślenia. Po seansie faktycznie musiałem nad tym filmem pomyśleć oraz przemyśleć to co też wam chce przekazać. Może nie jest to film typu ,,Avengers: Endgame", na który czeka cały świat, ale chce przekazać światu pewne wartości. Oczywiście nie jest to film dla wszystkich, ale naprawdę warto obejrzeć.

Jeszcze wracając do tej fabuły, to najmocniejszym atutem są tu wiersze oraz jak zostały one wykorzystane w kontekście chłopca. Mnie najbardziej oczarował pierwszy wiersz, bo faktycznie był bardzo głęboki, nieoczywisty. Późniejsze wiersze (no może oprócz ,,Byka") nie oczarowały mnie tak, jak ten pierwszy, ale nadal czegoś nie mogłem w nich dostrzec. Czułem taki powiew tajemnicy. Jednakże Parker Sevak czytał oraz przede wszystkim tworzył te wiersze genialnie, ale o tym za chwilę. Chodzi mi przede wszystkim o główny morał, czyli jak ludzie dorośli odbierają świat dziecka oraz jaki wkład mają w niego. Niektórzy traktują dzieci jak pozostałe, ale je kochają, a pozostali - chcą by byli kimś ze swoim wielkim talentem. Zaobserwowałem też, że społeczeństwo może różnie przyjąć ,,genialne dzieci". To wszystko doprowadza do tego, że być może te talenty zanikną w pewnym momencie, ale też nie należy aż tak naciskać na dziecko, gdyż jest jeszcze młode i nie wie o wielu rzeczach.

Ja jestem absolutnie zachwycony aktorstwem. Maggie Gyllenhaal jest po prostu rewelacyjna, fantastyczna, świetna, znakomita - i mógłbym tak w kółko i w kółko to mówić. Oczarowała mnie ona swoją osobowością, chyba po raz pierwszy, bo do tej pory nie przepadałem za tą aktorka. Była taka jak reszta, nic specjalnego. Jednak tutaj pokazała swoje pełne możliwości i mam nadzieje, że zostanie wyróżniona za tę rolę. Również chce aby tak dalej pracowała na planie kolejnych produkcji, w których wystąpi. Jej także obsesja na punkcie Jimmy'ego była zagrana w punkt. Tak oddała jednocześnie dramat oraz dumę, że dziesiątka to dla niej za mało. Jeszcze zagrała tak rewelacyjnie w ostatniej scenie filmu, że ja jestem z niej dumny i na długo ta bohaterka zostanie mi w głowie. Uświadomiła mi również to, jak chęć zdobycia uznania umie zaślepic człowieka. Zaczęło się na wzajemnym dzwonieniu do siebie, a skończyło się na ....... Razem z nia wystąpił też genialny Parker Sevak, który był cudowny. Ja jeszcze nie widziałem (oprócz Jacobab Tremblaya z ,,The Room") takiego młodego aktora, który zagrał, no aż mi brakuje słów. Również ta postać została ciekawie po prowadzona. Jimmy od początku był dzieckiem z tajemnicą, z sekretem i pod koniec też taki był. A interpretacja zależy tylko od nas. Zresztą ta para była tak cudownie wygrana, że szok. Maggie świetnie dogadała się z Parkerem i stworzyli emocjonalną więź nauczycielki - ucznia, mamy - syna.

Tutaj jeżeli chodzi o scenariusz, to wielkie i to wielkie brawa dla odpowiedzialnych za niego ludzi. Wprawił mnie w taki głęboki sen i pokazywał mi różne elementy filmu. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale ... Dialogi pomiędzy bohaterami nie były sztuczne, wręcz przeciwnie. Pełne emocji oraz prawdziwej sztuki. Z czasem ten film zaczął mi przypominać ,,Velvet Buzzsaw" odnośnie miary sztuki oraz to jak umie wpłynąć na człowieka. Szkoda mi tylko trochę rozwinięcia innych drugoplanowych bohaterów, bo mi ich trochę tu zabrakło. Co do efektów technicznych, to operator kamery spisał się na medal, zdjęcia były jednocześnie kolorowe jak i szare, pełne smutku. Muzyka również była świetnie skomponowana, jak i dźwięk.

Jednakże trochę miałem problemu z dynamiką utworu. Niestety ale w połowie troszeczkę się ponudziłem, nie był to II akt jaki powinien być. Wyszedł za bardo ,,surowy" oraz ,,pewny siebie". Raczej akt ten powinien być ,,lekki" i ,,stonowany". Zabrakło mi tego powera oraz podjęcia tych działań, które temu filmowi służą więcej niż w stu procentach. Również miałem problem z wątkiem Simona (bo jeżeli już do wątków przechodzimy), ponieważ tak po mału liczyłem na choćby małe rozwinięcie tej postaci. Oczywiście wiemy o niej podstawowe informacje, natomiast chciałem jeszcze go poobserwować. Zrozumieć jego działania, a on zniknął i już nie wrócił. Tak poza tym teraz sobie dopiero uświadomiłem, że ten film jest też o niespełnionych marzeniach dorosłych i próba spełnienia tych marzeń rodziców przez dzieci. Ten problem dość często teraz pojawia się na świecie. Tutaj mamy taki kontrast, że Lisa chciała być najlepszym poetą na świecie i w pewnym sensie odnalazła ten pierwiastek siebie właśnie w tym chłopcu. Tak przy okazji.

Jeżeli natomiast chodzi o finał, to mnie zaskoczył i to mocno. Najbardziej swoją prostotą i przy tym większą kreatywnością. I te ostatnie słowa, które wypowiedział Jimmy, były tak trafione w punkt, że nie wiedziałem co powiedzieć. Reżyserka sprawnie dość opowiedziała nam o tych relacjach, a scena z zamknięciem łazienki - perełka. Ja chce takie sceny częściej widzie na ekranach polskich kin i dopiero co wróciłem z seansu, więc mówię wam to na żywo, tak jakby. Moje odczucia, moje emocje. Jednakże część filmu była po prostu nudna i za to straciła ta projekcja w moich oczach. Ale wynagrodzono sceną finałową.

Podsumowując, film ,,Przedszkolanka" dostaje ode mnie 7 / 10. Był to bardzo dobry seans, film świeży, nietypowy, ale nie trafił tak mocno w moje serce, nie tak głęboko jak np. ,,Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri". Pragn jedynie Maggie więcej w takich rolach, oraz mam nadzieję, że z naszego ,,młodego Mozarta", czyli Parker Sevak wyrośnie na genialnego aktora. To by było na tyle i do zobaczenia w kolejnej recenzji. Na razie!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones