PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112951}

Przekleństwo Frankensteina

The Curse of Frankenstein
6,5 1 382
oceny
6,5 10 1 1382
7,3 3
oceny krytyków
Przekleństwo Frankensteina
powrót do forum filmu Przekleństwo Frankensteina

Jakże ten film różni się od tego z 1931-ego roku. Film Jamesa Whale'a był wystawną jak na tamte lata superprodukcją, a ten to dosyć kameralna historia człowieka opętanego chęcią wskrzeszania zmarłych. Samo monstrum zostało sprowadzone do postaci marginalnej. Swoją drogą różni się ono bardzo w stosunku do ożywieńca zagranego przez Borisa Karloffa. Bardziej przypomina ono zombie, pokraczne, wzbudzające uśmiech politowania i współczucie niźli przerażenie.
Główną osią filmu są relacje Victora Frankensteina z jego przyjacielem i współpracownikiem, przeciwnym jego praktykom Paulem Krempe. Te momenty, niemal niezauważalne, gdy Victor szukający dawcy mózgu, spogląda dziwnie na Paula są bezcenne!!! Brawa dla obu aktorów - Petera Cushinga i Roberta Urquharta.
Oczywiście warta odnotowania jest scenografia i klimat opowieści.
Jak dla mnie "Przekleństwo Frankensteina" to jeden z najlepszych horrorów studia Hammer.
8/10

Jason_Horror

Bardzo słuszne spostrzeżenia, jak dla mnie Curse of Frankenstein to jednio z najlepszych dzieł o monstrum, choć troszkę odwrócona fabuła to i tak przyjemność seansu jest wyjątkowa.
Najbardziej chyba raziła złowrogość samego Victora Frankensteina lecz naprawdę nie zmieniła ona wiele w historii.

Doskonałe dzieło zarówno aktorsko jak i graficznie.

ocenił(a) film na 9
_Animal_

Właśnie o to chodziło, by pokazać, że prawdziwym potworem nie jest twór Frankensteina (swoją drogą ciekawy wygląd, gdybym nie wiedział kto go gra, nigdy bym nie wpadł na to, że to Christopher Lee), lecz on sam (rewelacyjnie grany przez Cushinga, który jest tu diametralnie inny niż w serii z Draculą - tam jako van Helsing był chłodny i opanowany w każdej sytuacji, tu wpada często w szał, domaga się bezwarunkowego posłuszeństwa, zaś każdego człowieka traktuje przedmiotowo). Bardzo dobry horror, ze świetną muzyką Bernarda i klimatem jakiego dziś brak.

Rodion_Raskolnikow

W każdej wcześniejszej ekranizacji tego klasycznego opowiadania grozy, siły były rozłożone po równo. Frankenstein był za bardzo ciekawy i spotykała go kara za wszystkie uczynki jakie popełnił, lecz nigdy nie zapatrywał się złowrogo. Co do monstrum wiadomo że ciało pochodziło od złodzieja ewentualnie przestępcy mózg oczywiście nie potrafił zawładnąć ciałem.
A dla mnie właśnie największym sensem w owym dziele jest ukazanie meritum sprawy czyli że zło jest wyśrodkowane, lecz w dziele o którym piszemy to Frankenstein jest oprawcą a monstrum wynikiem jego chorych zapędów. Mam nadzieje że jasno sprecyzowałem o co mi chodziło.

ocenił(a) film na 7
Jason_Horror

Zgadza się, świetne zagrane relacje między Frankensteinem a Krempe. Kilka razy wydawało się, że doktor zabije swojego przyjaciela, żeby uzyskać cenny mózg. Genialne aktorstwo Cushinga.

ocenił(a) film na 7
qqryqu

jeden z najlepiej przedstawionych potworów frankensteina :)

qqryqu

Zgadzam się z przedmówcami - świetny filmy. Zresztą niemal wszystkie filmy z Cushingiem w tej roli (poza nieudanym w mojej opinii "Złem Frankensteina", są warte obejrzenia. Każdy kolejny porusza jakiś istotny problem etyczny. Hammerowski Frankenstein to dla mnie z jednej strony kwintesencja horroru, z drugiej zaś, podobnie jak np."Faust" Goethego, traktat o naturze ludzkiej - mamy tu romantycznego bohatera; opętanego żądzą wiedzy, genialnego naukowca, który sprzeciwia się Bogu i naturze, który (tak jak Faust podpisujący pakt z diabłem w zamian za odzyskaną młodość) jest w stanie zapłacić każdą cenę by zyskać władzę nad życiem i śmiercią i stać się podobnym Bogu.
(możliwe spoilery)
Świetnie ukazany konflikt, pomiędzy młodym Franeknsteinem a jego opiekunem, który doprowadza ostatecznie do niepowodzenia eksperymentu (zapowiadają to już sceny sprzeczki, gdy Frankenstein nie godzi się na opublikowanie pierwszych udanych eksperymentów z ożywianiem zwierząt, co mogłoby przyczynić się do rozwoju medycyny i zapewnić mu sukces w świecie naukowym) To co dla jego starszego współpracownika jest końcem naukowej drogi, dla Franeknsteina stanowi zaledwie początek przerażającej odysei, zbliżającej go do uzyskania boskiej władzy, Frankenstein nie tyle jest zainteresowany sukcesami w medycznym światku, gardzi przecież zacofaniem i konserwatyzmem współczesnych mu uczonych, co przede wszystkim realizacją swojego planu. Jego zdeterminowana postawa i działanie na zasadzie "wszystko albo nic" , doprowadza ostatecznie do zniszczenia przyjaźni między nim a jego opiekunem i rozbicia małżeństwa, wreszcie zaś do skazania na śmierć samego Frankensteina.
Film, który z pewnością ma coś do przekazania widzom, bardzo ciekawa fabuła i gra aktorska w zamian za brak oszałamiających efektów specjalnych i innych "fajerwerków" typowych dla współczesnych, bezwartościowych horrorów-gniotów. Warto, warto i jeszcze raz warto sięgnąć po ten i pozostałe filmy z serii.

użytkownik usunięty
KotArystokrata

Również się zgadzam. Cushing jako cyniczny i wyrachowany baron Frankenstein to klasa sama w sobie, według mnie to najlepsza z wszystkich jego kreacji i nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli. Podobnie z dwóch czołowych franczyz Hammera to właśnie serię o Frankensteinie cenię sobie znacznie wyżej niż chyba bardziej popularną serię o Draculi, która jest niezła, ale niczym nie wybija się poza ramy klasycznego horroru gotyckiego (nie licząc Legendy Siedmiu Złotych Wampirów :D).
Jak dla mnie to sequele są nawet lepsze od pierwszej części. Tzn. mam tu na myśli Revenge of Frankenstein, Frankenstein Created Woman (chyba najlepsza część serii) i Frankenstein must be Destroyed (najbardziej kontrowersyjna). Evil of Frankenstein to faktycznie wpadka, tego spin-offa/rimejku z innym aktorem nie liczę, a ostatnia część fabularnie może odstaje od reszty, ale walorów rozrywkowych nie można jej odmówić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones