Na dodatek sugerujące pozytywne zakończenie. Zobaczycie, niedługo pojawi się maniak, seryjny morderca, który będzie zabijał ludków odpowiedzialnych za idiotyczne przeinaczanie oryginalnych tytułów (sam jestem tego bliski).
A sam film niezły, choć bez rewelacji.
Mnie generalnie irytują durne tłumaczenia samych scenariuszy, ale w takich chwilach mówię sobie: "spokojnie, Martynko, tam na końcy powiedzą, że to tłumaczenie NA PODSTAWIE..." (-;