PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1326}

Przekręt

Snatch
8,0 257 921
ocen
8,0 10 1 257921
7,7 41
ocen krytyków
Przekręt
powrót do forum filmu Przekręt

... gdyby nie Statham, którego co chwilę trzeba słuchać i oglądać

ocenił(a) film na 8
KukiMonztah

kiepski żart

ocenił(a) film na 7
MichaelTerran

No niestety nie. Wstawić kogokolwiek innego w jego rolę i film byłby rewelacyjny. Nie znam bardziej przeciętnego i jednowymiarowego aktora niż Statham. Nadaje się do tych swoich pseudofilmików akcji dla niedzielnych widzów, którym wszystko jedno, ale tutaj ani się go nie da oglądać ani słuchać

ocenił(a) film na 8
KukiMonztah

idealny do filmów akcji, a Przekręt to chyba nie film a'la Stalowe Magnolie?? ;)

samo to że facet ma 8,8/10 na filmweb'ie świadczy o tym jak bardzo się mylisz :)

pzdr

ocenił(a) film na 7
MichaelTerran

Na filmwebie pierwszy lepszy aktor ma średnią powyżej 8,0, to akurat żaden argument. Wśród samych męskich aktorów jest ponad setka z ocenami powyżej 8,5. "Ocenianie" aktorów w skali 1-10 jest tak bezsensu, że chyba tylko na filmwebie jest taka opcja. :D A to, że zarówno on jak i jego filmy zbierają wysokie noty, to efekt tego, że te "dzieła" są tworzone tak by trafić do jak najszerszego grona odbiorców, a to najszersze grono to nie są osoby, które interesują się ambitniejszym kinem. Znaczna większość ludzi woli oglądać filmy z kiepskim dubbingiem czy lektorem a to idealnie obrazuje ich podejście do kinematografii.

Idealny do filmów akcji? Lubię filmy akcji, ale nie bezsensowne naparzanki ala Statham, gdzie facet bije się z gromadą przeciwników za pomocą węża strażackiego. Na dodatek w każdym kolejnym filmie ten aktor gra identycznie. Miałem kilka podejść do "dzieł" z jego udziałem i nie dość że nie pamiętam kompletnie nic z tych filmów, to przy każdym broniłem się żeby nie zasnąć. Ale jak widać to dziś jest uważane za "filmy akcji": wszystko robione na jedno kopyto dla jak najszerszego grona odbiorców, płytka fabuła, bez jakiegokolwiek napięcia, bezpłciowi aktorzy i kilka scen "efektownych" bijatyk.

Co do Przekrętu to film jest naprawdę dobry, ale Statham kompletnie go dla mnie popsuł i raczej go już drugi raz nie obejrzę, bo nie chcę się ponownie zmuszać na katorgę związaną ze słuchaniem i oglądaniem przez cały czas faceta, który ma 8,8/10 na filmwebie.

ocenił(a) film na 8
KukiMonztah

no to się zdecyduj - cyt. "Statham kompletnie go dla mnie popsuł i raczej go już nie obejrzę" czy też zasługuje na 7/10 cyt. "Film naprawdę dobry" jak oceniłeś ten film w rankingu. Bo 7/10 (sam się bawisz w oceny na Filmweb'ie jak widzę) to dużo. A 8,8/10 dla Stathama w jak mówisz rankingu "bezsensu"......to też dużo.


p.s. nie wiem do jakiego grona zaliczasz siebie (szerokie, nie szerokie) ale skoro Twoje top 10 to filmy w których nawalanie się jest nieodłącznym elementem filmu to raczej należysz jak to mówisz do "szerokiego grona odbiorców"......

Ja należę do takiego co nie ma problemu z oglądaniem filmów Kurosawy czy też filmów w rodzaju Snatch....

pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
MichaelTerran

Co do oceniania to chodziło mi o ocenianie AKTORÓW a nie FILMÓW. Wystarczy jedna dobra rola w serialu by zaraz posypały się same 10.

Przekręt jest naprawdę dobry i zasługiwałby nawet na 8/10 lub 9/10 gdyby w roli Stathama wystąpił jakiś inny aktor (jeśli oczywiście też by tego nie spaprał). Oceniłem go na 7/10 czyli jako dobry film, bo pomysł, fabuła i cała reszta poza Stathamem (między innymi świetna rola Brada Pitta) jest przynajmniej bardzo dobra i nie pozwala mi dać niższej oceny. A to, że Statham popsuł film nie znaczy od razu, że obraz ten jest kompletną klapą, po prostu popsuł go na tyle, że zamiast rewelacji mamy film dobry. Tak samo jak "popsucie" filmu kiepskim zakończeniem nie oznacza, że zaraz nie warto go obejrzeć. A nie obejrzę tego filmu ponownie (przynajmniej niezbyt prędko), bo nie trawię Stathama i nie wiem dlaczego miałbym na siłę się zmuszać by podziwiać jego aktorstwo.

Sam nie wiem do jakiego grona się zaliczam, raczej balansuję pomiędzy mainstreamem a rzeczami mniej popularnymi. Bo zarówno potrafię znaleźć coś dla siebie w filmach kierowanych do "szerokiego grona odbiorców" jak i w filmach o znacznie węższym targecie. Nie lubię typowych dzisiejszych blockbusterów, gdzie fabuła jest nudna, przewidywalna i oklepana wiecznie tymi samymi schematami, postacie nie są interesujące, a filmy akcji nie mają jakiegokolwiek napięcia, typowych "niedzielaniaków". Nie wiem dokładnie o jakie moje filmy z top10 ci chodzi, ale filmy wojenne, fantasy czy chociażby nawet trylogię Matrix raczej ciężko porównać do "arcydzieł" Stathama pokroju Transportera i nazwać je po prostu "nawalankami". Owszem walki w nich są "nieodłącznym, elementem filmu" ale nie najważniejszym jak w nowoczesnym kinie akcji (gdzie cała reszta jest przeciętna bądź kiepska).

ocenił(a) film na 8
KukiMonztah

ranking aktorów zły, filmów dobry - podoba mi się takie selektywne podejście! Jak aktor zawali rolę to dostanie następną ocenę 4/10 i już ranking spadnie - proste. Najważniejsze że w tym filmie nikt od Stathama nie oczekiwał melodramatycznej roli ze łzami i spazmami - wykonał dobrze swoją rolę - na zimno jak to on.

polecam

http://www.filmweb.pl/film/Blitz-2011-491321

może zmienisz do niego uprzedzone zdanie

ocenił(a) film na 7
MichaelTerran

Ranking filmów też nie jest idealny, ale ocenianie aktorów w skali 1-10 jest bezsensu. Żeby poprawnie ocenić film wystarczy obejrzeć tylko ten film, a żeby poprawnie ocenić aktora trzeba by było zapoznać się przynajmniej z większością jego twórczości a nie 2-3 najbardziej popularnymi filmami/serialami. Pytanie kto z oceniających tak robi? Podejrzewam, że bardzo mały odsetek.

Z tego co widzę obejrzałem to w tamtym roku. Wystawiłem ocenę 4/10. Kompletnie nic z tego filmu nie pamiętam (nawet do teraz tytułu filmu), a nie jestem typem który wyłącza filmy w środku i ocenia czy coś w tym stylu. Albo włącza filmy by "leciały w tle" podczas gdy sprzątam pokój czy gotuję obiad. Nawet jak zdarzyło mi się na czymś usnąć to na drugi dzień włączałem od początku lub od momentu który "pamiętam". Skoro nie pamiętam kompletnie nic to raczej mnie nie zachwycił, ale najwyraźniej nie był kompletną porażką skoro dostał aż 4.

Czasami warto też spojrzeć na inne strony z rankingami filmów (bo tak jak już mówiłem, ranking aktorów to chyba tylko filmweb sobie wymyślił), wykroczyć poza ten obszar filmweba zanim się powie "samo to że facet ma 8,8/10 na filmweb'ie świadczy o tym jak bardzo się mylisz :)". Bo na przykład ja chyba najbardziej cenię sobie zgniłe pomidorki i http://www.rottentomatoes.com/m/blitz_2011/ raczej nie zachęca żebym to ponownie obejrzał.

ocenił(a) film na 8
KukiMonztah

Filmweb to Druga co do wielkości baza filmowa na świecie po IMDb.com[1] (na dzień 18 października 2012 roku) zawiera informacje o 517 560 filmach, 38 727 serialach, 10 491 grach i 1 636 554 ludziach filmu) cytując za wiki.

Także deprecjonowanie filmweb'u i jego rankingu aktorskiego nie ma absolutnie sensu, a już na pewno rottentomatoes który u nas nie jest tak popularny na pewno nie jest odniesieniem dla filmwebu.

Ja który nie jestem jakoś mocno zafiksowany na punkcie filmów z jego udziałem obejrzałem z nim 6 tytułów, a co można powiedzieć o ludziach bardziej zaangażowanych lub jego fanów? 20? Więcej? 21000 ludzi dodało go do ulubionych, więc może tu masz jakieś odniesienie....które przeoczyłeś. Także uważam że patrząc na dane z netu można odnieść wrażenie że ta ocena jest miarodajna. Oczywiście trzeba brać poprawkę na gatunki filmowe w których występuje aktor, bo kogoś kto ma 8,8 i świetnie nadaje się do roli zabijaków nie można porównywać do wszechstronnego aktora który ma np. 8,6 jak np. Jack Lemmon

http://www.filmweb.pl/person/Jack.Lemmon

Czyli - trzeba dużo oglądać i wiedzieć do czego ranking się odnosi, bo jak to w życiu - puste cyfry nic nie mówią.

ocenił(a) film na 10
KukiMonztah

Z tym, że nie jest wielowymiarowym aktorem się akurat zgodzę, ale w Snatchu moim zdaniem wpasował się idealnie, jego sposób mówienia, oszczędna mimika, sam wygląd, nie mogę sobie wyobrazić nikogo innego w tej roli. :)

ocenił(a) film na 9
KukiMonztah

MASZ GUST WORKA ZIEMNIAKÓW sors

ocenił(a) film na 7
LubieSeether

nie bardzo rozumiem
to komplement czy obelga?

ocenił(a) film na 9
KukiMonztah

Droga KukiMontzah

Zadaj sobie jedno pytanie... Czy worek ziemniaków wydał kiedykolwiek konstruktywną opinię na temat czegokolwiek?

Pozdrawiam serdecznie

ocenił(a) film na 7
LubieSeether

Napisałaś, że mam gust niczym worek ziemniaków, tym samym twierdzisz, że worek ziemniaków ma swój gust filmowy. Nie mam pojęcia jednak jaki to jest gust. Twierdzisz więc, że worek ziemniaków nie przepada za "aktorstwem" Stathama? Jeśli tak to mogę się z nim utożsamiać. W takim razie pochwal się jaki ty masz gust: bliżej ci do siatki pomarańczy czy worka cementu?

ocenił(a) film na 9
KukiMonztah

Do człowieka, który zna znaczenie pojęcia "metafora". Poza tym, ten twój wniosek jest trochę zbyt pogmatwany, co potwierdza moją opinię o niskim współczynniku intelektualnym. Przykro mi, ziemniak to bardzo pozytywne określenie w twoim wypadku.

ocenił(a) film na 9
LubieSeether

Metafora, porównanie, nie przeczytałam mojego postu, zanim wydałam tę jakże uzasadnioną opinię. Wybacz ten drobny błąd. Zauważ też proszę, że mój komentarz odnosił się do niskich wartości merytorycznych zawartych w twoim poście. Zazwyczaj ludzie uzasadniają swoje opinie, szczególnie jesli przekreślają jakiś film. A statham zagrał świetnie, w takiej roli w jakiej zawsze powinien grać.
Sa opinie, są gusta, ale niektóre lepiej zachować dla siebie.

ocenił(a) film na 7
LubieSeether

W dalszym ciągu nie potrafię pojąć ów porównania. Z tego co mój znacznie ograniczony intelektualnie rozum mi podpowiada (oczywiście, jak na troglodytę przystało, wiedzę tę zaczerpnąć musiałem pierw z różnych źródeł), to porównanie jest zestawieniem, która ma na celu ukazać podobieństwo dwóch rzeczy bądź zjawisk. Przykładowo: "zimny jak lód", "uparty jak osioł" czy "czerwony jak burak". Spróbujmy przeanalizować podane przykłady: lód jest zimny, więc coś może być "zimne jak lód", osioł jest uparty, więc ktoś może być "uparty jak osioł", burak jest czerwony, więc coś/ktoś może być "czerwone/y jak burak". Będąc bogatszymi o tę wiedzę, przeanalizujmy teraz twoje "porównanie". Ziemniak jest warzywem, nie potrafi oglądać filmów przez co zapewne nie ma zupełnie wyrobionego swojego gustu filmowego, niemożliwe jest więc porównanie czyjegoś gustu filmowego do gustu filmowego ziemniaka. Chyba, że wkraczamy w sferę abstrakcji, ale pamiętaj, że wtedy ów porównanie można by było interpretować na nieskończoną liczbę sposobów.

ocenił(a) film na 9
KukiMonztah

Proszę bardzo, ukazałam podobieństwo twoje i warzywa, które zbudowałam na ograniczeniu umysłowym.
Przykład dla ciebie "Głupi jak ziemniak" "Gust jak ziemniak". Czy zdajesz sobie sprawę, że cały czas oscylujemy wokół jednego postu, w którym odpowiedź na twą trącącą głupotą tyradę znlazła się już dawno?
(Podpowiedź;brak możliwości do wydania konstruktywnego zdania")
Błędem jest twój brak zdolności do wnioskowania. Nabądź ją i znajdź parę odpowiedzi. To twoje zadanie na dziś
PS czy serio chcesz, z dyskusji prowadzonej w jakimś celu, przejść do sprzeczki o znajomości i zastosowaniu środków stylistycznych?
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
LubieSeether

Oj, polemizowałbym czy warzywa mogą być ograniczone umysłowo.

ocenił(a) film na 9
KukiMonztah

Witaj w rejonie abstrakcji, do której już nawiązano

KukiMonztah

Jak ja uwielbiam takich krytyków. Bla bla bla ten aktor mi się nie podoba, ten film dla hołoty od lektorów bla bla bla. Jak chcesz sobie grę aktorska podziwiać to idź do teatru, to jest film, czysta rozrywka dla normalnego widza. Nie umiesz się cieszyć to nie oglądaj.

ocenił(a) film na 7
McLlovin

Nawet nie wiem co ci odpowiedzieć, bo boję się, że mogę dać się dziecinnie strollować. Twój argument jest tak bezsensowny, że aż szkoda słów, to tak jakbyś powiedział "Nieważne, że [ktoś] nie umie śpiewać, jak chcesz podziwiać niesamowite występy wokalne to idź do opery, to jest muzyka, czysta rozrywka dla normalnego słuchacza".

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że jest sporo osób (na całe szczęście), które "nie zeżrą wszystkiego co się im ciepnie pod pysk". Ludzie mają swoje gusta, nie oceniają każdego obejrzanego filmu na 10/10 i nie opisują wszystkich obejrzanych filmów słowami "fajny", "super". To złe, że ktoś jest wymagający wobec filmu? Że ktoś zwraca uwagę na rzecz niemalże najważniejszą w filmach, jaką jest gra aktorska? Czyli mam rozumieć, że ciebie by zadowoliło, gdyby moja osoba, nie mająca żadnego doświadczenia w aktorstwie wystąpiła np. w roli Ojca Chrzestnego? W końcu oglądać grę aktorską się idzie do teatru. To złe, że ktoś nie trawi dubbingu bądź lektora, który rujnuje klimat, psuje godziny prac aktorów, którzy przygotowywali się do danej roli ćwicząc akcenty czy tiki werbalne charakterystyczne dla granego przez nich bohatera? Nie wszystko jest "tępą rozrywką dla motłochu", a nawet jeśli taka "czysta rozrywka" (mam na myśli niezbyt wymagające filmy akcji) nie będzie posiadała przyzwoitej gry aktorskiej oraz scenariusza to będzie słaba, nie ważne ile efektów specjalnych się dowali. Jeśli podoba ci się wszystko niezależnie od posiadanej formy, to znaczy że nie masz w ogóle gustu. A już lepiej mieć kiepski gust, niż nie mieć go w ogóle. A jak ktoś ogląda filmy "byle telewizor leciał", "podczas prasowania" albo "do spania", to okej, ale niech się potem nie wypowiada na temat kinematografii.

KukiMonztah

żałuję, że odpisałem na twój temat, bo nawet mi się nie chce czytać tego spisanego przez ciebie bełkotu

ocenił(a) film na 7
McLlovin

Tego też się obawiałem, no trudno, mam nauczkę na przyszłość.

KukiMonztah

ja też

ocenił(a) film na 7
McLlovin

Na podstawie poziomu, który prezentujesz, podejrzewam niestety, że nie jesteś w stanie się czegokolwiek nauczyć.

KukiMonztah

Mało się na ludziach znasz, ale się nie dziwię skoro nie potrafisz w dwóch zdaniach zawrzeć sedna sprawy i za każdym razem musisz pisać prace magisterską.

ocenił(a) film na 7
McLlovin

No jeśli dla ciebie dyskusje prowadzi się na poziomie:
"- Jak ci się podobał film?"
"- No fajny."
To w takim razie nie wiem jak prowadzić z tobą jakąkolwiek konwersację. W wymianie poglądów podaje się jakieś argumenty, a nie "tak bo tak", "nie bo nie".

Na dodatek masz tam dwa zdania, które zwierają sedno sprawy, później masz dopiero moją "pracę magisterską" bądź też "bełkot".

KukiMonztah

To po .uj ten bełkot. Po co? Nie masz z kim w domu gadać, że musisz się tak rozpisywać?
Ja nie mam czasu, na czytanie pierduł krytyków z których i tak nic nie wynika, chcesz po dyskutować, naucz się pisać krótko i treściwie.

ocenił(a) film na 7
McLlovin

Nawet jakbyś czytał na głos, sylabizując, to przeczytanie tego mojego "bełkotu" zajęło by ci mniej czasu niż napisanie wszystkich odpowiedzi w tej bezsensownej rozmowie. Na dodatek, skoro nie masz czasu na czytanie "pierduł krytyków", to w takim razie po co zaglądasz na fora dyskusyjne i się w nich udzielasz? Uwierz mi, że ludzie tutaj potrafią napisać posty kilkanaście razy dłuższe od tej mojej "pracy magisterskiej". Zresztą, tak jak pisałeś: "Nie umiesz się cieszyć to nie oglądaj." zastosuj się więc do twojej złotej myśli i nie udzielaj się na forach dyskusyjnych, skoro nie chcesz z nikim dyskutować, ponieważ przerasta cię przeczytanie ze zrozumieniem kilku(nastu) zdań.

KukiMonztah

bla bla bla...
to jakaś choroba, naprawdę ciężko napisać coś w 2-3 linijkach?
jeśli tak to sobie daruj, bo nie czytam bełkotu spisanego na klawiaturze

ocenił(a) film na 7
McLlovin

Cud, że w ogóle potrafisz czytać.

KukiMonztah

Jedno krótkie zdanie. Brawo! Gratuluję! Jak chcesz to potrafisz!
Potrafię czytać, ale na twoje bzdurne poematy po prostu szkoda mi czasu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones