Ujmę to tak - dawno nie widziałem tak zmarnowanego potencjału. Książki nie czytałem, film był dla mnie głupi, nielogiczny, chaotyczny, z nędznym aktorstwem, topornymi dialogami, tandetnymi efektami specjalnymi i jeszcze bardziej tandetnymi, ckliwymi momentami. Bida, marazm i metr mułu.
Dlaczego wytrwałem więc do końca oglądając obie części? I nawet dałem temu czemuś ocenę 6? Dlatego, że pomimo całej nędzy jaką reprezentuje ten film, historia którą opisuje mnie zaciekawiła, na tyle by męczyć się z każdą minutą tego czegoś. Opowieść o totalitaryzmie, o kłamstwie, propagandzie, manipulacji, i o tym, że samodzielnie myśląca jednostka to największy wróg systemu o ile sama tym systemem nie kieruje. Czy to nazizmu, komunizmu czy szariatu, słowem jakiegokolwiek skrajnego.
Naprawdę fajny temat, sam film dostaje 2, ale choć to filmweb i powinniśmy oceniać film to dałem mocno naciągane 6 bo być może ktoś się przemęczy tak jak ja i być może sięgnie po książkę.
Być może przy odrobinie wolnego czasu sam się z nią zapoznam.