Jak to ludzie roznie postrzegaja. Jak dla mnie swietny film w swoim rodzaju, a najwyzsza note za gre dalbym wlasnie Isabelle Caree.

Potwierdzam - obraz ten jest kolejnym potwierdzeniem tezy, że Francuzi najlepsze czasy swojego kina mają dawno za sobą, zarówno jeśli chodzi o filmy lżejsze, jak i te bardziej poważne. Produkcja ta jest w gruncie rzeczy mało interesująca, głównie dlatego, że nie jest ani zbyt zabawna, ani zbyt romantyczna, ani nie posiada odpowiedniego klimatu (w odróżnieniu od obrazu "Czekolada" , wspomnianego przez użytkownika "youngmezzi", gdzie dobrze uchwycony klimat stanowił o sile filmu). Całość jest w zasadzie dość wtórna, pozbawiona własnej inwencji, mdława i nijaka, dlatego zupełnie nie wciąga widza w przebieg wydarzeń...
Nie polecam - 4/10

A ja mam jednak odmienne zdanie. Film bardzo przypadł mi do gustu. Jest po prostu zupełnie inny od Czekolady. Czarujący po prostu. Wszystko tutaj jest takie jak dwoje głównych bohaterów nieśmiałe a nawet neurotyczne, dla mnie w tym właśnie tkwił urok tej produkcji. Z resztą chyba nie ma c porównywać do "czekolady" bo ta zajmowała się tematami bardzo poważnymi jak odizolowanie, stereotypy, obcy podwójna moralność mieszczańska. Przepis na miłość jest jak zupełnie inny, trochę jak czekoladki słodkawy z odrobiną goryczy ale przede wszystkim uroczy i lekki.