...bo ' Les Émotifs anonymes' to jest doskonały przykład oldskulowej komedii romantycznej. Od samego napisania bohaterów czyli w przeciwieństwie do młodych i energicznych już odrobinkę starszych, z większym doświadczeniem życiowym oraz swoimi dość poważnymi problemami aż po samo poprowadzenie akcji (pewne staromodne motywy, jak na talerzu widoczne zwłaszcza na samym końcu, w ostatnich scenach). Ogółem jest to film króciutki (raptem godzinka z niewielkim ogonkiem) i bardzo, bardzo leciutki. Aż za leciutki, przez co chwilami aż za bardzo czuć tą wylewającą się z ekranu nieco mdłą i infantylną słodycz. Nawet jak na komedię romantyczną jest zbyt milusio, cudownie i radośnie. Tym niemniej patrząc na obecne hollywoodzkie produkcje czasami można zatęsknić za starą, dobrą szkołą filmów romantycznych czasów 'Pretty woman' czy 'Ja cię kocham a Ty śpisz'. I jak już rzeczywiście będzie przesyt tej nowatorskiej szkoły 'Przepis na miłość' jest w sam raz by przypomnieć sobie stare, dobre czasy.