"Przepowiednia" to świetne kino z supsensem Lyncha. Główną rolę zagrał tu Gere, ale nie jest to rola wielkiego kochanka tak jak to mu się często zdarzało, lecz portret psychologiczny sceptycznego Kleina, który stopniowo zaczyna wierzyć w człowieka ćmę. Ta rola jest zdecydowanie najlepsza w dotychczasowym dorobku Gerea. W filmie stworzono atmosferę strachu podniecaną przez niepewność i ciągłe zagrożenie a kulminacyjna katastrofa jest nakręcona z największym majstersztykiem. Możemy podczas tej ostatniej sceny zobaczyć jak pękają kolejne przęsła utrzymujące most i w efekcie mimo rozpaczliwych wysiłków Kleina ginie 47 osób. Twórcy nie odpowiadają na pytanie, kim jest człowiek ćma, ale nie o to chodziło w "Przepowiedni".