PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1191}
6,9 6 146
ocen
6,9 10 1 6146
7,3 7
ocen krytyków
Przepraszam, czy tu biją
powrót do forum filmu Przepraszam, czy tu biją?

Po prostu PRL.

ocenił(a) film na 6

Ujęcia i montaż filmu są niezłe, muzyka stara się naśladować zachodnie standardy. Mamy tu jakąś akcję, w której ciężko się połapać, bohaterowie (podobni do siebie jak krople wody) szykują jakiś napad którego przez większość filmu nie widać, kombinują coś z aresztowaniem żeby wykryć kapusia... Akcja dzieje się na obrzydliwych ulicach, dworcach i wywołujących ciarki beżowych korytarzach i okropnie kafelkowanych kiblach... Dialogów tu jak na lekarstwo, do tego mamy nieokreśloną porę roku. Raz jest zima (i polscy dżutocy trenujący... w skarpetkach ;D) przez resztę filmu mamy wiosno-jesień... Chociaż pogoda u nas zawsze zmienna byłą. Tamta dziewczyna jest tak napalona na facetów że chyba topi śnieg skoro w takiej porze roku chodzi... w miniówie.
Powiedzcie mi tylko jedno: jaki był sens za PRLU kraść pieniądze skoro i tak nie było czego za to kupić? :)

Bruce_Lee

Teraz za to masz co kupić, ale nie masz za co. Ot, taka ironia losu ;) Film zrobiony dzisiaj będzie się wydawał Twoim dzieciom tak samo beznadziejny, jak tobie ten sprzed 40 lat. Zresztą, jaki film? Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
panasonic74

Film nie jest beznadziejny, tylko niepotrzebnie pogmatwany. Za dużo kombinowania, wątków pobocznych, akcja ciągle skupia się na jakichś nieistotnych elementach (scena z Alfa Romeo - jakby twórcy chcieli się pochwalić, że udało im się zachodnie auto zdobyć :)). Po drugie, nigdy filmów nie dyskryminuję ze względu na wiek, ani realia... To, że został nakręcony za PRl nie czyni go 'beznadziejnym', po prostu zwróciłem uwagę na scenografię.

Bruce_Lee

Spoko loko.

ocenił(a) film na 8
Bruce_Lee

Za odpowiednio duże pieniądze mogłeś kupić wszystko co chciałeś.

Świetny film.

Bruce_Lee

ale zachodnie auto to taki detal, który w tamtych czasach, był czymś ekstra, poza tym fabuła jest prosta jak wiadomo co, w dodatku dobre grypsy "chodzą", film oglada się szybko i można wczuć się w rolę. W dodatku Belus to debiut Rychtera, który moim zdaniem wypadł bardzo kumato! Szkoda, że potem grał epizody i mało znaczące role ale za każdym razem gdy się pojawiał nadawał postaci swój cwaniacki styl!

ocenił(a) film na 6
elmo81

Czy taka prosta ta fabuła to nie wiem. Może nie kumam jeszcze PRL-owskich filmów (zawsze dobijały mnie w nich bezuczuciowe i słabo zsynchronizowane głosy postaci), ale naprawdę gubiłem się w tym filmie często. Bohaterowie strasznie podobni do siebie, wątki zagmatwane. Jednak doceniam sposób reżyserii, montaż w stylu zachodnich filmów akcji tych czasów oraz muzykę. Kiedyś obejrzę, może zmienię zdanie.

ocenił(a) film na 5
Bruce_Lee

Zaplątane treściowo, a przy tym obsesyjnie wręcz ukazujące brzydotę i tandetę. Stallone kręcił swoje filmy tak, żeby w kałuży kocich szczyn było widać tęczę. Tutaj do kocich szczyn dołożyli jeszcze kocie g...o. Upodobania sado-maso?
Aż tak tragicznie u nas nie było. Ludziska radzili sobie. Czasem całkiem nieźle. Więc po co pluć takim jadem scenograficznym?...

ocenił(a) film na 6
TangoAndWaltz

Podobne miałem odczucia co do scenografii, świetnie to ująłeś :)

ocenił(a) film na 5
Bruce_Lee

Ujęłaś. Do usług.

ocenił(a) film na 7
TangoAndWaltz

Tango, niestety, było tak tragicznie. A często nawet gorzej. Tu pokazana była stolica, na prowincji do tych szczyn i kociego gówna trzeba byłoby dorzucić jeszcze jakąś padlinę. Taka była PRLowska estetyka, przenno-buraczana, wynikła z biedy i niedostatku wszystkiego.

ocenił(a) film na 6
Bruce_Lee

Oglądając Warszawskie ulice można dostrzec, że nie było śmieci na ulicach, bałaganu reklamowego jak teraz, wszechogarniających napisów itp. Wnętrza dworcowe, czy tez dużego salonu fryzjerskiego lub klubu nocnego, domu towarowego bardzo klimatyczne. W toaletach nie najgorzej, brak dewastacji jakichś wlepek, graffiti. Oczy mogły odpoczywać. Co do pory roku to chyba jest zima i to bezśnieżna. A Alfa Romeo , gdy się dobrze przypatrzyć bardzo sfatygowana i podrdzewiała.

ocenił(a) film na 6
sdheadb

I lakierowana chyba e garazu (alfa) :) PRL mial swoj klimacik (czterdziestolatek, Kogel Mogel) ale ta szara rzeczywistosc czasem juz dobijala... Zwlaszcza tych co pamietaja wczesne lata 90, stare rudery i wszechobecny syf, mocz, grafitti. Taki Tarnow w ciagu dwudziestu lat stal sie naprawde milym miejscem do zycia - zupelnie inaczej niz to co zapamietalem z dziecinstwa.

ocenił(a) film na 7
sdheadb

Sdheadb - tak, nie było wlepek, tylko odpadające kafelki koloru nijakiego, albo sraczkowa lamperia farbą olejną pociągnięta. Nie było śmieci, bo nie było czym śmiecić. Nie było reklam, bo nie było potrzeby niczego reklamować - wszystko natychmiast sprzedawało się "na pniu". Brak graffiti brał się przede wszystkim z braku farb w sprayu, a wnętrze domu towarowego zapełnili towarem chyba na potrzeby filmu.

Bruce_Lee

Mam wrażenie, że trochę czepiasz się na siłę. W każdym filmie są jakieś mniejsze lub większe błędy. Liczy się ogólne wrażenie po filmie. Brudne lokacje? We "Francuskim łączniku" masz pokazany brudny Nowy Jork i jest to interpretowane jako zaleta filmu, takie udawanie filmu dokumentalnego. Tutaj mamy brudną Warszawę, scena z pociągiem i ćwiczeniami sztuk walki klimatem przypomina Bronx czy Queens. Bardzo fajnie klimatycznie to wyszło, choć być może mało autentycznie. Ogólnie "Przepraszam, czy tu biją" ma swój klimat, pasującą muzykę, nowoczesny montaż (nisko położona kamera) i takie artystyczne smaczki jak ten niemy, może trochę przydługi początek filmu, który nie każdemu przypadł do gustu. Ale z pewnością taki początek filmu był odważnym posunięciem, niesztampowym. Jedyne do czego tak naprawdę mogę się przyczepić to krótki czas trwania filmu, troszkę czegoś brakowało, takiego "łał", które spinało by całą fabułę. Mimo to film mi się podobał.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones