Moim zdaniem tak. Byc może zbytnio nie wczuwałas się w to, co przeżywały dziewczyny w tym filmie ? Jakbys no nw... nie rozumiała ich emocji, uczuć ? Jest tam sporo rzeczy, nad którymi trzeba się głębiej zastanowić.

Też mam takie same odczucia po filmie.Dramat psychologiczny ale jakoś na mnie nie wywarł żadnych emocji.Nic się ciekawego nie dzieje przez cały film tylko jakieś irytujące nostalgiczne rozmyślanie nad wszystkim głównej bohaterki.Nie radze Ci oglądać go do końca, bardzo się wynudzisz. Po tak wysokiej ocenie na filmweb myślałam, że będzie to porządny dramat psychologiczny....

"Powinnam waszym zdaniem dokonczyć oglądanie?"

Moim zdaniem powinnas zostac w kuchni... (Powiedziala postac grana przez Angeline)

Jednym z wielu wnioskow jakie nasuwaja sie po obejrzeniu "Przerwanej lekcji muzyki" jest ten, ze dorosla osoba nie powinna sugerowac sie zdaniem innych, bo moze to byc zdradliwe.
Nie podoba Ci sie i jestes w stanie uzasadnic swoja opinie w porzadny sposob? Cudownie!
Masz podobny problem co glowna bohaterka, Ona z tego wyrosla, teraz Twoja kolej!
Nie bede Ci mowil co masz robic, bo masz swoj rozum i powinnas zrobic z niego uzytek, pozwole sobie jednak skomentowac ocene 3/10 - No chyba Cie Bog opuscil. Dwie oskarowe kreacje, do zdjec i muzyki nie mozna sie przyczepic, a ocena gorsza niz przy High school musical? Okej...

Zadając to pytanie nie miałam na myśli dosłownego odebrania go. Chciałam by inni wyrazili swoje opinie na temat tego co napisałam wcześniej. "Powinnam waszym zdaniem dokończyć oglądanie?" - co złego jest w tym pytaniu? Nie rozumiem w ogóle twojej krytyki, gdyż sama wiem co powinnam robić, ale byłam ciekawa co inni mi zasugerują - nie uważam, że sugerowanie się zdaniem innych jest niewłaściwe. Nie mam problemu z podejmowaniem własnych decyzji jeśli o to Ci chodzi, lecz lubię wysłuchiwać porad, nawet jeśli nie zawsze którąś z nich się zasugeruję, tylko z czystej ciekawości...
A co do mojej oceny to może trochę się pospieszyłam z ocenieniem, jeśli nie obejrzałam go w całości, ale jak już mówiłam film był po prostu nudny.. Lubię filmy psychologiczne i zazwyczaj nie mam kłopotu ze zrozumieniem ich, skłaniam się do refleksji. W "Przerwanej lekcji muzyki" moim zdaniem nie było zbyt wiele emocji. I jeśli chodzi o "High school musical" to nie dałam wcale znacznie wyższej oceny niż przy "Przerwanej.." - dałam ocene 4 - czyli ujdzie - w musicalach nie oczekuje się nie wiadomo jakiego przekazu, dlatego dałam taką ocenę, a film psychologiczny powinien mieć świetny, dający do myślenia przekaz i powinien być emocjonalny a wg mnie tego nie było, więc jak na gatunek psychologiczny jest to film słaby zgodnie z oceną 3.

Sam oczekiwalem od "Przerwanej..." znacznie wiecej, nie ma tutaj moralu wylozonego na tacy, ale jest kilka rzeczy nad ktorymi mozna sie zastanowic po seansie.
Z kategorii filmow "dający do myślenia przekaz i powinien być emocjonalny " polecam

Z dystansu i Eksperyment

Specjalnie przejrzałam forum, by sprawdzić, czy jest jeszcze ktoś, komu film się nie spodobał.
Oglądałam go już jakieś 10 lat temu, ale to, że mi się nie spodobał, przypisywałam niewyszukanemu gustowi 14 czy 15 latki.
Ale i za drugim razem znudziłam się strasznie, film sobie leciał...a kiedy skończył - w sumie nic się nie zmieniło.
Również żadnych przemyśleń, wzruszeń.

Swoją drogą, ja akurat do szczególnie wrażliwych nie należę, ale dziwię się, że tylu komentujących potrafi wczuć się w sytuację, sposób myślenia (i widzenia świata), jaki dotyczy bohaterek filmu. Wszak większość społeczeństwa jest pod względem psychicznym zdrowa, a dotykające wielu ludzi okresy przygnębienia, zagubienia czy nawet rozpaczy trudno zestawić z problemami psychicznymi mieszkanek Claymoore.

"nie odczułam żadnych emocji, skłonień do refleksji, wzruszeń, tematów do rozmyślania", to szkoda bo glowna bohaterka naprawde mnie poruszyla, rzadko kiedy mozna patrzec na oskary jak na nagrode za cos znaczacego, przynajmniej w tym przypadku tak uwazam. Nie wiem czy powinnas obejrzec reszte, mnie wciagal najbardziej poczatek wiec raczej nie pasuje do udzielania rad w tej sprawie

Oj tak, ominęło cię ważne zakończenie, do śmierci Daisy chyba doszłas? A może nie, po tej scenie w życiu bym nie wpadł na to żeby właśnie skończyć oglądać

Jak najbardziej. Samo to, że masz wątpliwości o tym mówi.
Do mnie film trafił w stu procentach- może to dlatego że byłam w stanie utożsamić się z główną bohaterką? Tak jak i ona uwielbiam pisać, jestem osobą wpływową- słowem posiadamy podobna wrażliwość. Morał nie jest może wyłożony na tacy, ale czy to nie czyni filmu bardziej wartościowym? Należy poświęcić mu chwilę, przemyśleć. Możliwe że Ci nie podejdzie, jednak pamietaj- to też normalne. Może akurat nie trafił w twoje oczekiwania? Albo wspomnianą wyżej wrażliwość? Myślę że zakończenie powinno Cię zadowolić :)

Jestes osoba "wplywowa", czy raczej: "podatna na wplywy"? Bo to spora roznica ;)