Film w ogóle mnie nie wciągnął, nawet się na nim za bardzo nie skupiłem. Nie ogarniam tego, co się działo na początku filmu, więc samo to, że główny bohater pojawia się u obcej rodziny i wprasza się jak gdyby nigdy nic, wydawało mi się mocno dziwne. Nie wiedzieć po co, dlaczego? W ogóle jego zachowanie przez cały film nie było jak dla mnie ani zabawne, ani mądre. Zakończenie było takie naciągane, że głowa mała. W ogó-le bez sensu, że ,,scenarzyści" zrobili z nich w parę, skoro nawet nic ich nie łączyło, a ich znajomość przebiegała dość nieciekawie. Nie wiem w jakim celu TVN zmienił tytuł tego filmu na ,,Jak przeżyć święta", no ale to akurat nie jest takie istotne. Daję 3/10, bo widziałem dużo gorsze pro-dukcje, ale tak naprawdę nie widzę w tej niczego pozytywnego. Jakoś dotrwałem prawie do samego końca, ale zdecydowanie jej nie polecam.