Fabuła daje do myślenia, a wszystko jest uwiarygodnione przez więcej niż rzetelne aktorstwo. Dla większości widzów seans nie powinien być straconym czasem.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2011/03/Hiper-inteligent-w-podwojnym-kryzysie.html
Tak naprawdę co daje do myślenia? Mnie fabuła na siłę jest pogmatwana, przerysowana, za dużo wsadzonych wątków, wątków z których jakby każdy na swój sposób jest nie powiązany ze sobą. Po co łączyć wątek miłosny, wątek kryzysu małżeńskiego z tematem super bohatera, depresji powypadkowej i do tego z prześladowaniem. Po to żeby zrobić mocne wrażenie na widzu? Bo takie nastały czasy? Ciężko nas zaskoczyć?
Poza tym wiele rzeczy mnie drażniło w tym filmie, nadal po nim czuję się poirytowana i dla mnie nic nie wnosi, nic mi nie daje do myślenia, bo niby co takiego znaczącego? ;) , przecież wszystko w filmie jest zagmatwane i potem odkryte.
Ja wiem, czasami w życiu zdarza się nam przeżyć o wiele więcej na raz, ale raczej nie w tym samym czasie.