Zaglądając jedynie w opis filmu możemy przypuszczać, że fabuła będzie podobna do tej z ?Thirteen". Po półtorej godziny nasze przypuszczenia się sprawdzają, tyle, że "Przyjaciółka na..." została zrealizowana w 2002r., a "Trzynastka" w 2004. Nasuwa się kolejne przypuszczenie, czy twórcy słynnego już pośród nastolatków filmu nie bazowali na obrazie w którym występuje niezwykle urocza Dominique Swain. Pewnie nigdy się tego nie dowiemy...a sam film, moim zdaniem średni. W różnego rodzaju filmach twórcy nie boją się ukazania bólu, cierpienia i smutku, tutaj tego nie ma, choć muzyka miejscami tworzy niezły klimat, ale to za mało. Aktorzy zagrali hhhhmmmmm dobrze i to chyba najlepsze określenie. Dominique Swain urzeka swoją osobowością, przynajmniej tak było w moim przypadku. Mia Kirshner miała do zagrania nie łatwą postać, ale jej ciężka praca przyniosła w rezultacie bardzo interesującą rolę. Jak na taki mało popularny film, montaż może cieszyć oko. A sama produkcja jest przeciętna, ponieważ reżyser nie potrafił oddać głównych cech thrillera, czyli rosnącego napięcia, klimatu itd. Może gdyby zrobić z tego bardziej dramat to wyglądało by to o wiele bardziej przyzwoicie...a tak obraz posiada wręcz żenujące zakończenie, które przewidziałem już w połowie filmu, a powtarzam że miał to być thriller. Klimatu śledztwa tu nie czułem, może dlatego że czarnoskóry detektyw nie radził sobie na ekranie?
Kilka plusów, ale ogólnie to minusy przygniatają film...5/10